Grzegorz B. nie tylko dostał się dzięki wódce do sejmiku, ale postanowił to zrobić, nie wydając złotówki. Przekupywanie wyborców zlecił czterem mężczyznom. Ci wykonali swoją pracę sumiennie. Kupili i rozwieźli wódkę po swoich znajomych. Rolnik został radnym Samoobrony w województwie kujawsko-pomorskim. Dostał 4316 głosów.

Reklama

Mężczyźni po wyborach zgłosili się do Grzegorza B. po zapłatę. Wysłali list do radnego, w którym zażądali 25 tysięcy złotych, gdyż zapewnili mu 2,5 tysiąca głosów. Każdy głos wycenili na 10 złotych - 9 złotych za pół litra wódki i złotówka za dostarczenie. Zagrozili, że jeśli nie dostaną pieniędzy, skierują sprawę do sądu.

Radny zgłosił sprawę wyłudzenia na policję. Ale śledczy postanowili też zgłębić tajniki kampanii radnego. W lipcu włocławski sąd rejonowy skazał polityka Samoobrony na 4 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu i 400 złotych grzywny. Odebrał mu też mandat radnego. Nie był jednak w stanie stwierdzić, ile głosów oddano za wódkę.

Ten wyrok utrzymał Sąd Okręgowy we Włocławku. Jego orzeczenie jest już prawomocne. Ani podczas pierwszego postępowania, ani drugiego Grzegorz B. nie przyznał się do winy.

Mandatu jednak nie uratuje. Sejmik województwa kujawsko-pomorskiego na najbliższej sesji ma stwierdzić jego wygaśnięcie.

Reklama