Nie było żadnej pijatyki. Do posiłku kieliszek wina to nie jest żadna pijatyka. Proszę się nie czepiać. Ja rozumiem - chleb suchy i woda to byłoby rzeczywiście na miejscu, natomiast normalnie - podali po prostu posiłek i tyle - mówił oburzony Suski.
Na zarzut, że śpiewy nie były stosownym zachowaniem, odpowiedział: - Rozumiem, powinniśmy tam siąść i płakać, ale po ciężkich obradach Sejmu, gdzie przyjęliśmy właśnie te ustawy, które mają zabezpieczyć dopłaty.