Podczas spotkania Tusk był pytany m.in. o sprawy polityczne, czyli dlaczego opozycja nie jednoczy się, aby wystartować z jednej listy wyborczej w najbliższych wyborach parlamentarnych.

Reklama

Tusk: Mam mniej powodów, żeby zabiegać o połączenie sił

Jestem szefem partii, która jest największa po stronie opozycyjnej, jest większa niż wszystkie pozostałe razem wzięte, więc teoretycznie mam mniej powodów, żeby zabiegać o połączenie sił. Nie muszę obawiać się, czy Koalicja Obywatelska przejdzie próg wyborczy (...). We wszystkich możliwych notowaniach widać, że jeżeli ktoś może naprawdę równać te szanse w wyborach i pokonać PiS, to jeśli patrzymy na poszczególne partie, to jest to tylko KO - mówił Tusk.

Przyznał, że PiS w sondażach cały czas ma przewagę 5-6 punktów procentowych.

Reklama

Apel do opozycji. "Mogę powtórzyć to sto razy"

Lider PO podkreślił, że podczas każdej rozmowy i przy każdej możliwej okazji apeluje do opozycji: Połączmy nasze siły (...) bo kluczowe w tych wyborach jest osiągnięcie pierwszego miejsca. Ja bardzo chcę wygrać te wybory - podkreślił.

Mogę powtórzyć jeszcze sto razy "chodźmy razem", ale przecież nie zmuszę ich, jeśli się uparli, że nie, to ich nie zmuszę. Więc też nie ma wątpliwości, że ja już nie będę dłużej udawał, czy że będę czekał w nieskończoność, aż oni się zdecydują, bo to trzeba zaiwaniać, bo to samo nie przyjdzie. Ja muszę wziąć na siebie też odpowiedzialność wspólnie z całą Koalicją Obywatelską za też nasz wynik. Jeśli oni nie zdecydują się na pójście z jedną listą, to nic nie zwalnia mnie z obowiązku, żeby tak przygotować do wyborów Koalicję Obywatelską, żeby wygrać tak, czy inaczej – podkreślił Tusk.

Jestem absolutnie przekonany, że jeśli oni będą chcieli iść osobno, to ktoś musi wziąć na siebie obowiązek pokonania PiS-u – dodał lider PO.

autor: Karol Kostrzewa, Krzysztof Konopka