Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich oraz że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. We wtorek ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw, a w środę weszła w życie. Zgodnie z ustawą w skład komisji ma wejść 9 członków w randze sekretarza stanu powoływanych i odwoływanych przez Sejm.
Paweł Kukiz pytany przez PAP, czy zostanie członkiem komisji ds. badania wpływów rosyjskich, powiedział, że nikt mu takiej propozycji nie złożył i do tej komisji się nie wybiera. Jeżeli ktoś kolportuje takie informacje, to są to wyssane z palca bzdury - dodał.
Jeśli cała opozycja zbojkotuje komisję…"
Polityk zapowiedział również, że jeśli cała opozycja zbojkotuje komisję, a tylko PiS i obóz Zjednoczonej Prawicy ma wystawić swoich kandydatów, to nie będzie brał udziału w głosowaniu. Nie wyobrażam sobie, żeby tylko jedna strona sądziła drugą stronę - dodał.
Zależy mi na tym, żeby te wpływy rosyjskie były wyjaśnione, bo to jest rzecz oczywista, choć szanse na to są niewielkie, ale niedopuszczalne dla mnie, dla mojego sumienia jest to, żeby tylko jedna strona miała oręż w ręku i żeby komisja, która ma za zadanie poszukiwanie macek ruskiej agentury w Polsce, zamieniła się w przedwyborczą instytucję marketingu politycznego - podkreślił Kukiz.
Czym jest lex Tusk?
Sejm 14 kwietnia br. uchwalił ustawę o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Z inicjatywą jej powołania wyszli w grudniu ub.r. posłowie PiS. Wskazywali, że komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej. 11 maja br. Senat podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy w sprawie powołania tej komisji. W piątek przeciwko senackiej uchwale opowiedział się Sejm.
Ustawa trafiła następnie na biurko prezydenta Dudy, który w poniedziałek poinformował, że ją podpisał oraz że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. We wtorek ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw, a w środę weszła w życie.
Jakie uprawnienia ma komisja?
Komisja miałaby analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki. Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
Zgodnie z ustawą w skład komisji ma wejść 9 członków w randze sekretarza stanu powoływanych i odwoływanych przez Sejm; przewodniczącego komisji wybiera Prezes Rady Ministrów spośród członków komisji. Jak wynika z ustawy, prawo zgłaszania marszałkowi Sejmu kandydatów na członków komisji w liczbie nie większej niż 9 przysługuje każdemu klubowi poselskiemu, w terminie wskazanym przez marszałka Sejmu.
"Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Służba Kontrwywiadu Wojskowego przedstawiają opinię w przedmiocie dawania rękojmi zachowania tajemnicy przez kandydata klubowi poselskiemu, który zgłosił danego kandydata, oraz Marszałkowi Sejmu w terminie 14 dni od dnia otrzymania wniosku Marszałka Sejmu o wydanie opinii" - czytamy w ustawie. Ustawa mówi również m.in. o tym, że przewodniczący i członkowie komisji w zakresie sprawowania swojej funkcji w komisji są niezależni i nie podlegają służbowo Prezesowi Rady Ministrów.
Poseł PiS Kazimierz Smoliński w kwietniu mówił w rozmowie z PAP, że 9-osobowy skład komisji ma odzwierciedlać większość sejmową. Chcemy zaoferować takie założenie, żeby 4 przedstawicieli zgłosiła opozycja, a 5 przedstawicieli większość rządząca - powiedział wówczas.
autor: Grzegorz Bruszewski