Komisja to broń przeciwko Rosji. (…) Ta komisja jest niezbędna dla zagwarantowania bezpieczeństwa Polski, dla zagwarantowania tego, by agentura rosyjska nie mogła zdominować nas w sytuacji, gdy jesteśmy zagrożeni militarnie ze strony rosyjskiej – podkreślił w Polskim Radiu 24 Macierewicz.
Zapytany, dlaczego lider PO Donald Tusk wypowiada się przeciw powołaniu komisji, odparł: "Tusk się obawia komisji tak, jak obawiał się lustracji, tak, jak się obawiał, że rząd Jana Olszewskiego nie zgodził się na uzależnienie Polski od Rosji i służb specjalnych, czego chciał pan prezydent Lech Wałęsa".
Generalnie pan Donald Tusk chciałby wznowić układ okrągłego stołu, chciałby przywrócić tamtą strukturę. Nie przypadkiem zapowiada, że wszystko zostanie sprywatyzowane.(…) Chcą raz jeszcze rozgrabiać mienie państwowe, podobnie chcą utrwalać działania na rzecz Niemiec i Rosji – dodał Macierewicz.
Zgodnie z ustawą powołującą komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, która weszła w życie w środę, komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki. Decyzje, które - zgodnie z ustawą uchwaloną przez Sejm - mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
W ubiegłym tygodniu prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 i zapowiedział, że w trybie kontroli następczej skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego
2 czerwca, prezydent poinformował o przygotowaniu projektu nowelizacji tej ustawy i tego dnia projekt trafił do Sejmu. Andrzej Duda zaznaczył, że w jego projekcie jest zapis, iż w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie mogą zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym; ponadto odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Autor: Wojciech Kamiński