Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, minister zdrowia miałby opracować, wdrożyć, zrealizować i sfinansować program polityki zdrowotnej leczenia niepłodności obejmujący procedury medyczne wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe.

Reklama

Agnieszka Pomaska (KO) wskazana do reprezentowania Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej stwierdziła, że ma wyjątkowy zaszczyt przedstawić obywatelski projekt o finansowaniu procedury in vitro z budżetu państwa.

Debata w cieniu protestów

Reklama

Ta debata odbywa się w wyjątkowym czasie. Na ulicach polskich miast i miasteczek tysiące polskich kobiet i wspierających ich mężczyzn walczy o podstawowe prawa kobiet, o prawo do bezpiecznej ciąży – wskazała, nawiązując do manifestacji związanych ze śmiercią ciężarnej 33-latki w nowotarskim szpitalu.

Warto przypomnieć, czego jeszcze te ostatnie osiem lat rządów PiS pozbawiło polskie kobiety, pary, rodziny - dostępu do koncepcji awaryjnej. Ograniczono dostęp do badań prenatalnych. (…) Ograniczono dostęp do procedury in vitro, najskuteczniejszej metody wpierającej bezpłodność – powiedziała posłanka.

Debata, jak mówiła, to test z szacunku, dobrych intencji i człowieczeństwa. Apeluję do wszystkich na tej sali o przyzwoitość w debacie – mówiła. Akcentowała, że pod projektem podpisało się pół miliona osób.

Reklama

Zastrzeżenia moralne i bioetyczne

Elżbieta Płonka (PiS) stwierdziła, że w Sejmie należy mówić przed wszystkim o faktach, a mniej o emocjach. Pragnienie macierzyństwa jest naturalnym pragnieniem i marzeniem zdecydowanej większości kobiet. (…) Niepłodność jest stanem wymagającym złożonej diagnostyki - mówiła.

Wskazała, że naprotechnologia leczy lub wykrywa przyczyny niepłodności, zaś in vitro nie prowadzi do ustąpienia faktu niepłodności. Nie jest to zabieg leczniczy i nie poprawia on w żaden sposób zdrowia kobiety – mówiła. Podnosiła m.in., że wykorzystywana jest tylko część z wytworzonych embrionów, a także, że materiał pochodzi często od anonimowego dawcy.

Prawo i Sprawiedliwość jako partia prawicowa jest za życiem i za prawem naturalnym, ale mając zastrzeżenia moralne i bioetyczne nie narzuca posłom trybu głosowania pozostawiając indywidualną decyzję – poinformowała.

Wzrost liczby niepłodnych par

Monika Wielichowska (KO) przypominała, że metoda in vitro jest znana od ponad 40 lat i dzięki niej urodziły się miliony dzieci. Zwracała uwagę, że w Polsce rośnie liczba par zmagających się z niepłodnością. Wróćmy do refundacji leczenia metoda in vitro. Pomóżmy 3 milionom młodych Polek i Polaków, nie odrzucajmy dobrodziejstw nauki – postulowała.

Wanda Nowicka (Lewica) zadeklarowała, że Lewica gorąco popiera projekt obywatelski. Wskazała, że jej klub złożył projekt w tej sprawie ponad rok temu, ale nie ma on nawet numeru druku. Podkreślała, że in vitro jest skuteczną metodą zajścia w ciążę, dzięki której w Polsce urodziło się, co najmniej 100 tys. dzieci.

Dariusz Klimczak (KP) poinformował, że Koalicja Polska popiera projekt. Projekt jest obywatelski, ale trzeba oddać, że inicjatorami są posłanki i posłowie Koalicji Obywatelskiej – wskazał.

Joanna Mucha (Polska 2050) dziękowała inicjatorom projektu, który – jak mówiła - jest "ważny, cenny i potrzebny".

Zabierając głos po serii pytań reprezentująca inicjatorów Agnieszka Pomaska (KO) stwierdziła, że część posłów nie zdała egzaminu z człowieczeństwa, testu na przyzwoitość i zdrowy rozsądek.

Na początku, jak zobaczyłam pustki w ławach PiS, pomyślałam: szkoda. (…) Ale strach pomyśleć, ile głupot z tej mównicy by jeszcze padło, ile zniewag, ile przykrych słów (…) z ust posłów i posłanek klubu PiS – powiedziała.

Apel Małgorzaty Rozenek-Majdan

Jako przedstawicielka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej głos zabrała także Małgorzata Rozenek-Majdan. Gdyby nie możliwość, którą in vitro mi stworzyło, prawdopodobnie nigdy nie zostałabym mamą, a to najważniejsza rzecz, jaką mogę przeżywać – mówiła. Zaapelowała – m.in. jako aktywistka i pacjentka - do większości rządzącej o poparcie inicjatywy, by 500 tys. osób, które podpisały się pod projektem i 3 mln, które walczą z niepłodnością nie zostały same.

Ryszard Terlecki (PiS) przekazał, że marszałek Sejmu proponuje, by projektem zajęła się sejmowa komisja zdrowia. Nikt nie zgłosił sprzeciwu.

Autorka: Katarzyna Lechowicz-Dyl