Gdzie jest granica w tym wszystkim? Nie brnijmy w to, bo są pewne granice. Nie przebijemy Konfederacji i PiS-u w nienawiści. My musimy być po prostu lepsi w tym wszystkim, musimy być demokratami, musimy być otwarci, musimy szanować – stwierdził współprzewodniczący Lewicy.

Reklama

Podkreślił, że "nie warto się z nimi (PiS-em - red.) licytować na straszenie". Musimy uważać, aby nie stać się demonami - dodał Biedroń.

"Protestują z frustracji"

Dopytywany o opinię na temat obecnej sytuacji we Francji, gdzie przedmieścia płoną, stwierdził: Trzeba pamiętać, że to protestują obywatele Francji, a nie żadni nielegalni imigranci, jak próbują straszyć politycy. Młodzi ludzie. Policja pokazuje, że protestują obywatele Francji z różnych względów, z frustracji na bezrobocie. Ze względu na różnego rodzaju wykluczenia, także związane z doświadczeniem imigracji. Wylewają swoją frustrację.

Reklama

Biedroń: Polityka spójności społecznej się nie powiodła

Babcia zastrzelonego chłopca zaapelowała, aby uspokoić sytuację. Zwróciła się też do protestujących, aby zaprzestali swoich działań. Wykorzystywanie tej sytuacji do straszenia imigrantami jest obrzydliwe. Jasno można wyczytać, że źródłem tych emocji są przede wszystkim napięcia społeczne związane z biedą, z ubóstwem, z wykluczeniem z marginalizacją przedmieść we Francji. We Francji przez lata prowadzono politykę, która się nie udała, dotyczącą spójności społecznej – zaznaczył europoseł Lewicy.

Nie tworzyć tzw. gett, nie dzielić społeczeństwa, tworzyć politykę, w której nie będziemy wykluczali, nie będziemy trzymali ludzi w kontenerach, tak jak ma to miejsce pod Płockiem, jeśli chodzi o pracowników Orlenu - dodał europoseł.

"PiS straszy uchodźcami"

PiS z jednej strony straszy nas uchodźcami i robi różnego rodzaju spoty, niestety do tych przyłączył się jeden z liderów opozycji, nad czym ubolewam - ocenił Robert Biedroń, czym nawiązał do spotu Donalda Tuska.

Byłem prezydentem Słupska. Do bazy w Redzikowie przyjechało bardzo wielu pracowników z zewnątrz, również z krajów które D. Tusk nazywał islamskimi. My zrobiliśmy wszystko, żeby ci ludzie byli rozsiani po całym mieście. Mieszkali, asymilowali się, pracowali, nie tworzyli żadnych problemów, odprowadzali podatki do gminy, chodzili do naszych restauracji, normalnie funkcjonowali – powiedział polityk.

Robert Biedroń zauważa, że "trzeba prowadzić mądrą politykę migracyjną". Ja tę politykę prowadziłem już, kiedy zostałem prezydentem Słupska. Również Gdańsk ma doświadczenia, gdzie od lat prowadzi się mądrą politykę asymilacji z jednej i z drugiej strony. W nietolerancji, w podziałach, w nienawiści PiS-u nie przebijemy. Naprawdę nie warto się z nimi licytować na straszenie (o spocie D. Tuska – red.) - wskazał Robert Biedroń.