Po godz. 13 w czwartek zakończyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami części klubów i kół parlamentarnych w sprawie relokacji migrantów. Uczestniczyli w nim m.in. szef MSWiA Mariusz Kamiński, minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk, szef klubu PiS Ryszard Terlecki, wicemarszałek Senatu Marek Pęk czy prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polski 2050 odmówili udziału w konsultacjach z Morawieckim.
Na konferencji w Sejmie wicemarszałek Pęk przyznał, że po wypowiedziach premiera i ministra ds. UE miał wrażenia, że politycy opozycji inaczej spojrzeli na procedowane w Unii przepisy i zrozumieli, że nie ma w nich żadnej gwarancji dla Polski - zarówno, że będzie zwolniona z przymusowego przyjmowania migrantów, jak i objęta specjalną procedurą dot. presji migracyjnej. Cała nasza klasa polityczna ma czas, żeby przemyśleć skierowane przez premiera propozycje - mówił polityk.
"Szalenie szkodliwe mechanizmy"
Premier wystosował taki pakt do całej klasy politycznej, żebyśmy w tych sprawach mówili jednym głosem - podkreślał Pęk. Jednym głosem to przede wszystkim oznacza, ażebyśmy byli jako cała klasa polityczna przeciwko procedowanym mechanizmom w Unii Europejskiej, bowiem są to mechanizmy szalenie dla Polski i dla całej Europy szkodliwe, mechanizmy, które powielają złe procedury, złe wzorce z lat 2014-2015, to są procedury, które Europę prowadzą donikąd, które zamiast rozwiązywać problemy migracyjne w Europie, tylko te problemy pogłębiają, generują i tak naprawdę zachęcają różnego rodzaju środowiska, bardzo często również przestępcze, do tego, żeby w coraz większym stopniu migracja wkraczała do kontynentu europejskiego - dodał.
Jak ocenił Pęk, "widać, że nie ma w tym momencie jedności po stronie opozycji w tej kwestii". Jest czas, aby te sprawy jeszcze raz przemyśleć - podkreślał. Jako senator Prawa i Sprawiedliwości apeluje do klasy politycznej w Polsce, ażebyśmy w tej kwestii mówili jednym głosem, ażeby w Senacie została przyjęta uchwała, która jednoznacznie wesprze działania polskiego rządu - mówił wicemarszałek.
Minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk przypomniał, że w Senacie są dwa projekty uchwał ws. migracji, w tym PiS-u, który klarownie opisuje szkodliwość proponowanych w projekcie unijnego rozporządzenia ws. migracji. Nie ma żadnych wątpliwości, że jego zapisy wprowadzają zasadę +relokuj albo płać+, że wprowadzają zasadę obowiązkowego mechanizmu relokacji uchodźców - stwierdził.
Krytyka projektu PO i PSL
Jak podkreślił, w drugi projekt uchwały, który złożyli przedstawiciele PO i PSL, jest dla niego zaskakujący, bo m.in. wskazuje błędnie, że nie ma mechanizmu obowiązkowości relokacji.
W tym projekcie uchwały senatorowie PO i PSL-u zaproponowali wsparcie dla tych zapisów projektowanych oceniając je jako korzystne dla naszego kraju, wskazując na te możliwości wyłączeniowe, które są możliwościami o charakterze blankietowym tzn. zostanie możliwość złożenia takiego wniosku, ale tylko przy ściśle określonych kryteriach, Komisja Europejska na końcu zdecyduje, a Rada Unii Europejskiej ewentualnie zaakceptuje zezwolenie dla kraju członkowskiego na wyłączenie z tego mechanizmu - mówił minister i zaznaczył, że jest to rzecz "dalece niepewna" i obwarowana kryteriami. Szynkowski vel Sęk poinformował, że podczas spotkania w KPRM strona rządowa apelowała, aby poddać refleksji złożony przez większość senacką uchwały. Przyjęcie go stanowiłoby szkodliwy sygnał w procesie negocjacyjnym, że jedna z izb polskiego parlamentu popiera rozwiązania, które są dla Polski szkodliwe i osłabiałoby to mandat negocjacyjny rządu - podkreślał.
Rzecznik PiS Rafał Bochenek ocenił, że projekt uchwały senatorów PO i PSL "obnaża rzeczywiste, polityczne intencje polityków Platformy Obywatelskiej". Jeżeli w uchwale, która dotyczy mechanizmu przymusowej relokacji nielegalnych migrantów, pisze się, że +Przedstawiona przez Radę Unii Europejskiej propozycja nowych zasad postepowania z nieregularną imigracją (tzw. pakt migracyjny) jest kolejną próbą rozwiązania tego problemu+, to jest to oczywiście kłamstwo - mówił. Ten mechanizm kompletnie niczego nie rozwiązuje - dodał.
Natomiast odnosząc się do fragmentu projektu uchwały, w którym czytamy: "Senat Rzeczypospolitej Polskiej apeluje do rządu, aby w dalszych pracach nad wypracowaniem ostatecznego kształtu paktu migracyjnego zadbał o zachowanie powyższych, korzystnych dla Polski zapisów i rzetelnie informował opinię publiczną o ustaleniach w tej sprawie", Bochenek pytał, jakie zapisy są dla Polski korzystne. Te, kiedy mamy relokować, czy te, kiedy mamy płacić - pytał dalej.
Ta propozycja, która jest dzisiaj procedowana w instytucjach unijnych, nie jest ani humanitarna, ani solidarna, ani praworządna - podkreślał rzecznik PiS.
Morawiecki grozi pozwem do TSUE
30 czerwca po szczycie UE w Brukseli premier Morawiecki powiedział, że w razie próby przełamania konkluzji Rady Europejskiej z 2018 r. ws. relokacji Polska jest gotowa przygotować pozew do TSUE. Wskazał, że Polska stoi na stanowisku, że jedyną obowiązującą regulacją jest właśnie to postanowienie Rady Europejskiej z roku 2018.
Konkluzje unijnego szczytu z czerwca 2018 r. mówią wyraźnie, że migranci trafiający na terytorium UE mają być kierowani do ośrodków utworzonych w państwach członkowskich "wyłącznie na zasadzie dobrowolności", gdzie dochodziłoby do rozróżnienia między nielegalnymi migrantami, którzy musieliby opuścić UE, a tymi którzy potrzebują ochrony międzynarodowej. Konkluzje te mówią też, że "w kontekście tych ośrodków (…) relokacja i przesiedlenie będą miały charakter dobrowolny".
autor: Grzegorz Bruszewski