W początkach września Okręgowa Komisja Wyborcza w Siedlcach odmówiła rejestracji kandydata paktu senackiego w okręgu 47 (Mińsk Mazowiecki) Marka Bielca. Według komisji, kandydat ten "nie uzyskał wymaganego poparcia wyborców". Do zgłoszenia dołączono - jak uznała OKW - 1 tys. 940 prawidłowych podpisów z wymaganych 2 tys. Decyzję utrzymała Państwowa Komisja Wyborcza.
Marek Bielec miał być kandydatem paktu senackiego zgłoszonym przez Lewicę. Poseł Dariusz Wieczorek, który w imieniu tej partii negocjował pakt senacki, pytany niedawno o brak rejestracji Bielca, odparł: Uspokajam państwa, będziemy po decyzji PKW odwoływać się do Sądu Najwyższego. Sprawa dotyczy 17 podpisów. W związku z czym liczymy na to, że rzeczywiście to odwołanie zostanie uznane.
SN oddalił skargę Nowej Lewicy
Jak dowiedziała się w poniedziałek PAP w Sądzie Najwyższym, sąd ten na posiedzeniu w piątek, w składzie trojga sędziów, w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, pod przewodnictwem Elżbiety Karskiej, postanowił o oddaleniu skargi Nowej Lewicy.
W odwołaniu wskazywano na kwestię uzasadnienia decyzji OKW i m.in. braku wyjaśnienia "sposobu i trybu weryfikacji" przedłożonych podpisów. Ponadto w odwołaniu wskazano na brak podjęcia przez OKW postępowania wyjaśniającego i zwrócenie się do poszczególnych wyborców o wyjaśnienia.
SN uznał, że zarzut dotyczący niewłaściwego uzasadnienia był bezzasadny. "Z przepisów prawa nie wynika obowiązek omawiania powodów zakwestionowania poszczególnych podpisów, a także omawiania sposobu i trybu ich weryfikacji" - wskazano w uzasadnianiu postanowienia.
W odniesieniu do drugiego zarzutu odwołania SN wskazał, że "wyjaśnienia wyborców (...) dotyczyć mogą jedynie potwierdzenia w szczególnych przypadkach, czy dany wyborca udzielał poparcia (np. w razie podejrzenia sfałszowania podpisu tego wyborcy), a nie na uzupełnianiu nieprawidłowo podanych w wykazie danych".
Poseł Wieczorek pytany przez PAP o decyzję SN podkreślił, iż szkoda, że tak się stało. Rzeczywiście, błędy proceduralne przy zbieraniu podpisów się pojawiły i nic tutaj właściwie nie można już w tej sprawie zrobić, bo ta decyzja jest prawomocna - zaznaczył poseł Lewicy.
Stało się, jak się stało. Takie błędy się zdarzają. Nikt nie przypuszczał, że składając tyle podpisów, tyle może mieć jakieś tam uchybienia formalne - dodał Wieczorek.
Dopytywany, czy oznacza to, że teraz w tym okręgu pakt senacki nie będzie miał kandydata do Senatu, poseł Lewicy odparł: "no, niestety, nie będzie". Jedyny taki okręg, gdzie nie będzie. Co prawda jest to okręg, w którym mieliśmy wpisane, że te szanse na wygranie są bardzo małe, ale z drugiej strony, w każdym okręgu nie chcieliśmy łatwo oddać skóry, jako pakt senacki. A tu się stało, jak się stało - powiedział Wieczorek.
Zwrócił uwagę, że "wszystko to było robione na ostatni moment". Bo kandydatka wcześniejsza, niestety, w ostatnim momencie zrezygnowała. Więc też szukaliśmy kandydata i pewnie też te szybkie działania to spowodowały, że ileś tam błędów popełniono przy tych podpisach - podkreślił poseł Lewicy.
Pakt senacki
W połowie sierpnia liderzy opozycji ogłosili, że prace nad drugą edycją paktu senackiego zostały zakończone. Według ustaleń paktu senackiego PSL miało obsadzić swoich kandydatów do Senatu w 21 okręgach, PO - w 51, Lewica - w 15 miejscach, Polska 2050 - 8 kandydatów, Ruch Samorządowy Tak! Dla Polski - 3 kandydatów, będzie jeden kandydat bezpartyjny - senator Krzysztof Kwiatkowski (okręg 24 Łódź) oraz jeden kandydat startujący poza paktem, jednak nieformalnie popierany przez wszystkie ugrupowania poprzez niewystawienie przeciwko niemu kontrkandydata. Jest nim obecny senator niezależny Jan Maria Jackowski (okręg nr 39, Ciechanów), który w ubiegłym roku został usunięty z klubu PiS..
Autorzy: Marcin Jabłoński, Edyta Roś