Lider PO zwracając się do mieszkańców Ełku podkreślał, że Polacy w tej części Polski "mają szczególnie uwrażliwiony słuch i wzrok na ryzyka zagrażające ojczyźnie". Dlatego - podkreślił - w tym miejscu zamierza powiedzieć "parę słów prawdy" o tym, co dzieje się z polskim bezpieczeństwem.
Przekonywał PiS "miało czelność" użyć hasła wyborczego "Bezpieczna przyszłość Polaków", a jednocześnie - jak mówił lider PO - w tym samym dokładnie czasie "zaczęli podejmować decyzje, wprowadzać taki chaos, który zaowocował wydarzeniami, które naprawdę wprowadziły to poczucie lęku, nieprawności i chaosu do wszystkich polskich domów".
Mówił, że kiedy zboże ukraińskie "zaczęło zalewać Polskę, bo oni nie umieli zorganizować transportu tego zboża, do państw, które na nie czekały" on sam alarmował na ten temat. Relacjonował, że wówczas ze strony PiS odpowiedziały mu głosy, że to nieprawda.
Przez wiele miesięcy kłamali - i to Kaczyński, i Morawiecki, i ówczesny minister rolnictwa. Po paru miesiącach okazało się, że to oni kłamali - powiedział Tusk. Zaznaczył, że nie było to dla niego zaskoczeniem. Zaskoczeniem może być to, jak oni konsekwentnie i bezczelnie potrafią kłamać w każdej sprawie - zaznaczył.
Tusk o dymisjach wojskowych
Mówił, że podobnie jest ze sprawą podających się do dymisji wojskowych. Nawiązał do tego, że Szef Sztabu Generalnego gen. Rajmund Andrzejczak oraz Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasz Piotrowski złożyli w poniedziałek wypowiedzenia stosunku służbowego. Podkreślał, że do wczoraj stali oni na czele polskiej armii.
Przypomniał swoje słowa, że otrzymał informacje, że zrezygnowało więcej oficerów i że 10 kolejnych złożyło dymisję.
I jak zareagowała na to PiS-owska władza i Morawiecki i jakiś tam rzecznik prasowy i urzędnicy odpowiedzialni za informacje dotyczącą wojska? +Nieprawda, fake news, Tusk kłamie, Tusk jakąś inscenizację dziwną robi+. Morawiecki wiódł prym w tym krzyku, w tym wrzasku, że to nieprawda - powiedział.
Dodał, że nie trzeba było czekać tak długo, jak w przypadku ukraińskiego zboża, by PiS "musiało przyznać się do swoich kłamstw". Tym razem wystarczyły 24 godziny. Dzisiaj rano cała Polska się dowiedziała, że mówiłem prawdę. Tylko jedna korekta. Nie 10, a 11 i to potwierdziły już źródła oficjalne w wojsku polskim – powiedział Donald Tusk w Ełku.
Kiedy my mamy wojnę na Ukrainie, kiedy w strefie Gazy na Bliskim Wschodzie konflikt globalny wisi w powietrzu - nie muszę nikogo o tym przekonywać, w jak krytycznym momencie znalazł się świat, i w jak krytycznym momencie od wielu miesięcy jest nasz region. I w kwestii bezpieczeństwa, wojska, obrony naszych granic, sytuacji w najwyższym dowództwie, ich jedynym sposobem działania jest okłamanie opinii publicznej – dodał.
Ocenił, że jeśli chodzi o rządzących, to "ich prawdziwą zbrodnią polityczną jest to, że okłamują w sprawach bezpieczeństwa cały naród". Kiedy spadła ta słynna ruska rakieta, to wiecie, co było problemem? (...) problemem było to, że oni wiedzieli o tym, że ona spadła, i ze względów propagandowych nie podjęli właściwie żadnych poszukiwań, żeby tylko nikt się nie dowiedział o tym, że oni uczynili polskie niebo zupełnie bezbronnym.
A kiedy wydało się - mówił - "jedynym pomysłem Kaczyńskiego była ucieczka, a jedyną metodą Błaszczaka było zwalić winę na generałów, m.in tych, którzy wczoraj podali się do dymisji".
Powiedział, że kiedy rządzący, w tym Jarosław Kaczyński "kłamią w żywe oczy i tchórzą w sytuacjach takich jak ta rosyjska rakieta", kiedy Kaczyński "daje dowody tchórzostwa jak zawsze, kiedy trzeba wziąć na siebie odpowiedzialność za trudne decyzje", trzeba samemu zdecydować - Polki i Polacy muszą odpowiedzieć sobie na pewno pytanie.
Wyborcy i wyborczynie PiS-u, wy przede wszystkim musicie sobie dzisiaj odpowiedzieć na to pytanie. Czy chcecie, żeby w czasach globalnego zamieszania, ryzyk - a tutaj szczególnie wiecie, ze względu na bliskość granic, co te ryzyka mogą oznaczać - czy naprawdę chcecie, żeby Polską rządzili kłamcy, tacy jak Morawiecki, tchórze, tacy jak Kaczyński, czy ludzie tak dramatycznie niekompetentni i z lepkimi rękoma, jak Sasin – powiedział Donald Tusk.
Wirtualna Polska podała w środę, że "nie tylko gen. Rajmund Andrzejczak i gen. Tomasz Piotrowski złożyli wypowiedzenie ze stosunku służbowego w polskiej armii". "Okazuje się, że w okresie od 1 do 10 października zrobiło to 11 żołnierzy zawodowych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Mamy potwierdzenie" - podał portal.
"11 żołnierzy zawodowych z Dowództwa Generalnego RSZ w okresie od 1 do 10 października br. złożyło wypowiedzenie stosunku służby zawodowej. Zgodnie z zapisami ustawy z dnia 11 marca 2022 roku o obronie ojczyzny art. 230 żołnierz zawodowy może w każdym czasie wypowiedzieć stosunek służbowy zawodowej służby wojskowej bez podania przyczyny" - poinformował Wirtualną Polskę Wydział Działań Komunikacyjnych Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Jednocześnie w środę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych oświadczyło, że z Dowództwa Generalnego RSZ nie odszedł żaden wyższy rangą oficer. "Jeżeli wojskowy zajmujący się sprawami administracyjnymi w pierwszym tygodniu października składa wniosek o odejście, to nie można tego łączyć z dymisją szefa Sztabu Generalnego WP złożoną kilka dni później" - podkreśliło.