Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk w czwartek wyruszył na Śląsk lider; w drodze rozmawiał z dziennikarzom na krótkim briefingu prasowym.
Dotarła do mnie informacja - i ja nie mam ochoty wymieniać się argumentami z panem premierem Morawieckim, tym bardziej, że to właściwie polegałoby na nieustannym prostowaniu jego kłamstw - ale czasami przekracza bardzo niebezpieczne granice, kiedy mówi, że po zwycięstwie opozycji, a wydaje się ono, powiem delikatnie, dość prawdopodobne, opozycja utworzy rząd i będzie wpuszczała terrorystów z Hamasu do Polski - mówił szef PO w Tuskobusie w drodze na Śląsk.
Wizy dla Palestyńczyków i Libańczyków
Jeśli dobrze usłyszałem, to mniej więcej tak brzmiały słowa premiera Morawieckiego – doprecyzował. Chcę państwu przedstawić statystykę, to jest statystyka oficjalna, która chyba uszła jakoś uwadze mediów, ale nie uszła uwadze ekspertów od migracji. W ciągu dwóch lat rząd PiS-u dał wizy wjazdowe 2461 obywatelom Palestyny i Libanu - poinformował Tusk.
Ze strony Libanu, jak wiecie, zagraża Izraelowi terroryzm Hezbollahu, ze strony Palestyny – Hamasu. W przeciągu rządów PiS-u było to blisko 10 tysięcy wiz, tylko tych dwóch grup - dodał.
Tusk przyznał, że docierały do nich już wcześniej sygnały na ten temat. Było to także obecne w mediach, że w tych 250 tysiącach wydanych wiz obywatelom Afryki i Azji, służby specjalne państw NATO-wskich odnotowały ponad 300 osób, co do których istnieje przekonanie, że mogą stanowić zagrożenie terrorystyczne – powiedział.
Dodał, że mówi o tym, bo PiS stara się zarzucić swoim oponentom politycznym to, co de facto oni robią. Jeśli mówimy serio dzisiaj o bezpieczeństwie, to chcemy zadać pytanie: czy ktoś kontroluje, co robią ci ludzie wpuszczeni przez PiS? Czy istnieje lista osób, co do których istnieje obawa, że mogą być powiązani z organizacjami terrorystycznymi - pytał Tusk.
Autor: Daria Kania