Bomba w biurze Romana Giertycha?

Giertych po godz. 18 opublikował w mediach społecznościowych niepokojący wpis. Policja przed chwilą zarządziła ewakuację mojego biura na Nowym Świecie i całej kamienicy z powodu podejrzenia podłożenia bomby. Od pewnego czasu nasilały się groźby wysyłane przez osoby przedstawiające się jako zwolennicy PiS (wcale nie muszą nimi być). Dzisiaj zrobiło się szczególnie niebezpiecznie bo groźby miały otwarcie polityczny charakter - napisał.

Reklama

Sądzę, że mógł je wywołać dzisiejszy artykuł w GW Wrocław. Jeszcze nie wiem, czy zamkną Nowy Świat… - dodał.

"Szefów nie interesowało nic poza postawieniem zarzutów"

Giertych we wpisie nawiązał do publikacji wrocławskiego oddziału "Gazety Wyborczej", która opisała historię narady pt. Jak wsadzić Giertycha. Obecni byli Ziobro, Kamiński, Bejda, Święczkowski i prokuratorzy z Wrocławia. Celem narady było wymuszenie na prokuratorach postawienia mi fikcyjnych zarzutów. Prokuratorzy się opierali za co zostali później zdymisjonowani, sprawa została zabrana z Wrocławia, a późniejsze zarzuty prokuratury poznańskiej wyśmiane przez 15 orzeczeń sądowych. Przypominam, że byłem wówczas pełnomocnikiem Donalda Tuska, Radka Sikorskiego, Ewy Kopacz, Jacka Rostowskiego i wielu innych polityków opozycji. Reprezentowałem również pana Birgfellnera, którzy zarzucał Kaczyńskiemu oszustwo - napisał Giertych w czwartek.

Roman Giertych startuje w wyborach parlamentarnych z świętokrzyskiej listy KO, konkretnie z Kielc. Była to osobista decyzja szefa PO Donalda Tuska, która wzbudziła wiele kontrowersji.