W porannej rozmowie w RMF FM Joanna Scheuring-Wielgus komentowała wczorajszą wypowiedź Andrzeja Dudy podczas otwarcia obrad Sejmu X kadencji.

Reklama

Pytana o polityczny poniedziałek na Wiejskiej, odpowiedziała, że wierzy w "to, co wydarzyło się w Sejmie". - Wczoraj w Sejmie powiało nadzieją, radością i słońcem - mówiła.

"Mrugał oczkiem do PSL"

Reklama

- Myślę, że pan prezydent Andrzej Duda chyba sam nie wiedział, co mówi wczoraj, dlatego, że tej otwartości od prezydenta Andrzeja Dudy nie było przez ostatnie osiem lat. Być może w jakiś sposób mrugał oczkiem do Polskiego Stronnictwa Ludowego, bo myśli o tym chyba bardziej nawet jego szef kancelarii o odbudowie zdolności koalicyjnych; być może chodzi mu o to - powiedziała Scheuring-Wielgus.

Zapytana, czy wierzy w przemianę prezydenta w obliczu nowej rzeczywistości politycznej, odpowiedziała, że "absolutnie nie".

Scheuring-Wielgus o przegranej polityków PiS

- Prezydent nie wie o jednym. Jesteśmy ludźmi, którzy chcą wprowadzić do parlamentu merytoryczną dyskusję. Mam wrażenie, że politycy PiS nie zrozumieli, że przegrali te wybory i powinni się do tego przyzwyczaić - zaznaczyła Joanna Scheuring-Wielgus.

Reklama

Dodała, że będą takie momenty, kiedy być może trzeba będzie usiąść z prezydentem do stołu, by porozmawiać, wynegocjować pewne rzeczy, "które będą chcieli wprowadzić i których by chcieli, aby prezydent ich nie zawetował".

Duda chciał "upokorzyć Morawieckiego"?

Posłanka uważa, że Andrzej Duda specjalnie, wbrew pewnej logice, powierzył misję tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu. - Trochę mu chyba zależy, żeby upokorzyć premiera Morawieckiego i trochę zdyskontować swojego przeciwnika w obozie tak zwanej Zjednoczonej Prawicy. Bo prezydent Andrzej Duda walczy teraz przez następne miesiące, do końca swojej kadencji, o schedę po Jarosławie Kaczyńskim, ta walka już się rozpoczęła. Wiem, że w obozie Zjednoczonej Prawicy ta walka trwa - mówiła.

W polityce wszystko może się zdarzyć. - Nawet jeżeli teraz Morawiecki jest upokarzany przez swój obóz polityczny, to wszystko może się zmienić i mogą być takie momenty, w których znowu będzie na czele. Polityka jest nieprzewidywalna i jak ktoś rozumie, to walczy i nie poddaje się w takich sytuacjach - stwierdziła.

Dodała, że była zaskoczona co do umowy koalicyjnej. - Uważam, że ta umowa koalicyjna jest całkiem dobra i zgrabna, pokazuje kierunki, które będziemy realizować, ale też pokazuje pewien pomysł na rządzenie większości demokratycznej, czyli przesunięcie debaty i pracy merytorycznej do izby parlamentarnej. Tęsknię i marzę o takiej sytuacji, kiedy my w Sejmie będziemy ze sobą debatować, spierać się, ustalać, negocjować, wyznaczać kompromisy - mówiła.