- Dosłownie w ostatnich tygodniach wywalczyliśmy na Radzie Unii Europejskiej to, o co staraliśmy się od 3-4 lat, a mianowicie: wydatki materiałowe na uzbrojenie, na armię polską, nie będą zaliczane w przypadku wyliczeń związanych z procedurą nadmiernego deficytu do deficytu budżetowego - powiedział Morawiecki podczas expose w Sejmie.
Przypomnijmy, że na początku września ówczesna minister finansów Magdalena Rzeczkowska poinformowała, że Polska zabiega na forum unijnym o wyłączenie, przy ocenie w ramach procedury nadmiernego deficytu, ponoszonych ekstra wydatków na obronność i liczy, że Komisja Europejska podejmie decyzje w tej sprawie być może do końca roku.
Przypomniała w rozmowie z Business Insider Polska, że KE, gdy dokonywała wiosną oceny budżetów państw członkowskich, stwierdziła, że na początku 2024 r. około 20 państw członkowskich UE może znaleźć się w procedurze nadmiernego deficytu. Wśród tych państw jest też Polska.
Morawiecki potwierdza. Jest zgoda Rady UE
Z kolei w listopadowej rozmowie z ISBnews członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Ludwik Kotecki ocenił, że jego zdaniem wejdziemy w procedurę nadmiernego deficytu, choć pojawiają się głosy, że nie wejdziemy. Jak tłumaczył były wiceminister finansów, jeśli nasz deficyt wyniesie w 2023 r. mocno powyżej 3% PKB, a nie zachodzą nadzwyczajne, specjalne powody, by ten stan uzasadnić, Komisja Europejska nakłada procedurę nadmiernego deficytu i ona zostanie nałożona na Polskę na podstawie twardych danych dotyczących 2023 r.
Wyłączanie wydatków militarnych z deficytu nie będzie takie proste i ewentualnie tylko trochę pomoże w przyszłości, ale nie na etapie samej decyzji o procedurze nadmiernego deficytu. Ocenił, że deficyt sektora rządowego i samorządowego (tzw. general government) może wynieść ok. 6 proc. PKB w 2023 r.