Prezydent Andrzej Duda rozpoczęcie procedury ułaskawienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika ogłosił godzinę przed planowanym przez PiS "Protestem Wolnych Polaków".

Reklama

Jak się dowiedzieli dziennikarze tygodnika "Wprost" to działanie prezydenta było celowe i chodziło o wywarcie nacisku społecznego na Adama Bodnara.

"Żeby był nacisk społeczny na Adama Bodnara. To była gigantyczna demonstracja. Tak naprawdę dzięki działaniom władzy wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Przecież ludzie nie zgromadzili się w sprawie TVP – mówi nasze źródło w pałacu" - czytamy na stronach Wprost.pl.

Zdaniem informatora "Wprost" sytuacja jednak nie była na rękę Kaczyńskiemu. Prezes PiS miał zamiar - jak donosi tygodnik - z Kamińskiego i Wąsika uczynić symbol. "Kaczyński chciał, żeby Duda na nim wisiał i się go słuchał, oraz żeby obaj politycy trochę dłużej byli w więzieniu" - czytamy.

Zatrzymanie Kamińskiego i Wąsika

Przypomnijmy, Komenda Stołeczna Policji potwierdziła we wtorek wieczorem zatrzymanie Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika, którzy przebywali w Pałacu Prezydenckim. Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych oraz jego były zastępca zostali skazani 20 grudnia ub.r. prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową.

Sprawa wróciła na wokandę po ponad ośmiu latach w związku z czerwcowym orzeczeniem Sądu Najwyższego. Na początku czerwca ub.r. SN w Izbie Karnej, po kasacjach wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych, uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę prawem łaski wobec wówczas nieprawomocnie skazanych b. szefów CBA i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.