Świadek na wstępie przesłuchania wyraził zgodę na upublicznienie wizerunku oraz swoich danych. Nazywam się Edgar Kobos i dzisiaj pierwszy raz wyrażam zgodę na publikację mojego wizerunku - powiedział były współpracownik Piotra Wawrzyka.

Wcześniej szef sejmowej ds. tzw. afery wizowej Michał Szczerba mówił, że zeznania Wawrzyka i Kobosa kluczowe dla zrozumienia, jak rozwinął się proceder wiz za łapówki i dlaczego mógł trwać tak długo, bez stanowczej reakcji państwa i służb.

Reklama

Przez pięć i pół roku, pełniąc funkcję wiceministra spraw zagranicznych, przez cztery lata pełniąc mandat poselski, zawsze przestrzegałem przepisów prawa. Nigdy prawa nie złamałem - zapewniał przed komisją Kobos. Dodał, że ma wiedzę "odnośnie metod i sposobów, z jakich korzystali ludzie z centrali MSZ, aby wymuszać wydawanie wiz na konsulach" - Ci ludzie podlegali pod Zbigniewa Raua i Piotra Wawrzyka- powiedział Kobos.

Mam odwagę przyznać się do swoich działań i zmierzyć się z konsekwencjami - powiedział Kobos. I dodał, że chce "spróbować naprawić swoje błędy". - Jestem gotowy dzielić się swoją wiedzą organami ścigania - powiedział.

Edgar Kobos wypowiadał się w ramach "swobodnego" monologu. - Nazywam się Edgar Kobos i dzisiaj pierwszy raz wyrażam zgodę na publikację mojego wizerunku - powiedział były współpracownik Piotra Wawrzyka.

Po wypowiedzi świadka ogłoszono przerwę, po której komisja zagłosowała nad przejściem do trybu niejawnego. Posiedzenie odbywało się na wniosek Edgara Kobosa - w zamkniętej sali, bez udziału mediów. Po godz. 20.30 zakończyło się niejawne przesłuchanie.

Komisja ds. afery wizowej

Komisja ma badać nadużycia, zaniedbania i zaniechania w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium Polski, ustalić liczbę i tożsamość osób, które nielegalnie przekroczyły granicę RP lub wobec których zalegalizowano pobyt w wyniku nadużyć. Komisja ma też ocenić umowy pośrednictwa wizowego. Ma badać okres od 12 listopada 2019 r. do 20 listopada 2023 r.

31 sierpnia 2023 r. Piotr Wawrzyk, który odpowiadał za sprawy konsularne, w tym za system wydawania wiz, został odwołany z funkcji sekretarza stanu w MSZ. Jako powód podano "brak satysfakcjonującej współpracy". Kilka dni później ówczesny premier Mateusz Morawiecki przyznał, że dymisja Wawrzyka związana jest z działaniami CBA.

Reklama

W kolejnych dniach media zaczęły ujawniać, że polskie wizy były przyznawane za pieniądze i poza kolejką przez polskich urzędników służb konsularnych i Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

W styczniu tego roku Wawrzyk został zatrzymany przez funkcjonariuszy lubelskiej delegatury CBA w śledztwie dotyczącym płatnej protekcji w związku z przyspieszaniem procedur wizowych. Prokuratura Krajowa informowała wtedy, że zarzuty w śledztwie usłyszało dziewięć osób.