Kiedy weszły w życie nowe przepisy (...) jednym z pierwszych wniosków, który wtedy się pojawił, był wniosek Centralnego Biura Antykorupcyjnego - zeznawał Mikołaj Pawlak, którego sejmowa komisja śledcza ds. badania stosowania oprogramowania Pegasus pytała o przekazanie 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości do CBA na zakup Pegasusa.
"Dawno nie widziałem tak ostemplowanego wniosku"
On (wniosek - PAP) trafił do mnie, z bardzo licznymi pieczątkami, przeleciał przez całe ministerstwo (...) Dawno nie widziałem tak ostemplowanego wniosku (...) a jednocześnie nie zawierał on uzasadnienia albo żadnych innych szczegółów - relacjonował b. dyrektor w MS.
Jak wskazywał, po rozmowie z ówczesnym wiceszefem MS Michałem Wosiem dowiedział się, że kolejna część tego wniosku będzie objęta klauzulą tajności - on sam nie miał wówczas dostępu do informacji niejawnych i był świadomy, że procedura, by je uzyskać, jest "długotrwała" i "wymagająca".
"Ja wtedy - mając tylko taką wiedzę, że będzie wniosek w zakresie tajnym, a mając na pokładzie prokuratora, który z urzędu ma dostęp do tajnych (informacji - PAP) zaproponowałem, że w tym zakresie będzie reprezentował departament prokurator (Jakub - PAP) Tietz, ponieważ on ma od ręki tę możliwość" - mówił Pawlak.
"To było objęte klauzulą tajności"
Dopytywany, czy wiedział, na co trafią środki, o które wnioskuje CBA, Pawlak zaprzeczył. Nie, nie wiedziałem. To była informacja objęta klauzulą tajności. Na te okoliczności zeznawał pan prokurator - powiedział.
Przesłuchiwany w maju prok. Tietz, który był delegowany do resortu sprawiedliwości i odpowiedzialny za koordynację dotacji przekazywanych z FS, zeznawał, że nie pamięta, aby ktoś rozmawiał z nim o przekazaniu środków do CBA, a w szczególności, aby wymieniał kwoty lub cel, na jaki zostaną przeznaczone środki.