Sejm udzielił w środę wotum zaufania rządowi Donalda Tuska. W głosowaniu za było 243 posłów - z KO, Lewicy, Polski 2050-TD, PSL-TD oraz poseł niezrzeszony Adam Gomoła; przeciw opowiedziało się 210 posłów - z PiS, Konfederacji, Razem, Republikanów i Konfederacji; nikt nie wstrzymał się od głosu.

Nowe twarze w rządzie?

Nie ustają spekulacje dotyczące zmian w składzie rządu. Po uzyskaniu wotum zaufania premier będzie najprawdopodobniej wprowadzał do gabinetu nowe twarze. Co na to PSL? Jak wynika z informacji zebranych przez Onet wśród ludowców w terenie, są oni przekonani, że Władysław Kosiniak-Kamysz z rządu Tuska nie wyjdzie, Stronnictwo do PiS się nie przyłączy, a na jesieni Kosiniak ponownie zostanie prezesem PSL.

Reklama

PSL - koalicjant idealny?

Reklama

PSL ma od lat opinię partii, która praktycznie z każdym wejdzie w koalicję, bo bardzo zależy jej na tym, by być w rządzie. Co ciekawe jednak, jak do tej pory nie brata się z PiS. Choć pojawiają się przecieki, mówiące o propisowskich sympatiach w szeregach ludowców. Po przegranych przez Rafała Trzaskowskiego wyborach prezydenckich pojawiły się spekulacje, że PSL może wyjść z koalicji rządowej i wejść w kolaborację z PiS lub Konfederacją, byle zapewnić sobie miejsce w parlamencie za dwa lata.

Kosiniak-Kamysz za Tuska?

Ludowcy są przekonani, że Władysław Kosiniak-Kamysz nie wyjdzie z rządu Donalda Tuska, ich partia do PiS się nie przyłączy, a na jesieni Kosiniak-Kamysz ponownie zostanie prezesem PSL. Tuż po ogłoszeniu wygranej Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich, poseł, były minister i marszałek senior Marek Sawicki, sugerował, że Donald Tusk powinien zrezygnować ze stanowiska premiera i dobrze byłoby, gdyby jego miejsce zajął szef PSL, który lepiej dogada się z nowym prezydentem.

"Kosiniak boi się Kaczyńskiego"

Szeregowi działacze PSL nie są przekonani, że ich prezes zbrata się z PiS. Rozmówcy Onetu twierdzą, że to niemożliwe, a obecna koalicja przetrwa. "Ta k nie będzie. Koalicja się nie rozpadnie, Kosiniak nie pójdzie do PiS, bo boi się Kaczyńskiego, nie ufa mu za grosz. Niestety nie wierzę, by ten rząd się otrząsnął, raczej czeka nas dwa lata międlenia, mieszania kijem w mętnej wodzie" - powiedział Onetowi ludowiec z Warmińsko-mazurskiego.

"Pójście razem z PiS nie wchodzi w rachubę. Ta partia jest dla nas zbyt kościółkowa, zależna od proboszczów, a PSL zawsze był trochę na bakier z Kościołem. Już Witos mówił, że nie będzie się im kłaniał i z tego byliśmy dumni przez lata. A do tego PiS to przekręciarze, każdy to wie. I każdy ma w tyle głowy, że kto z PiS-em, ten znika. A jednak przy Tusku nie zniknęliśmy" - mówi Onetowi działacz PSL z Mazowszu.