Co wiadomo o dzieciństwie Andrzeja Dudy? "Rodzice prezydenta" ujawniają
1 Dziś przekonują, że całkowicie oddali dziecko na służbę publiczną, "a od dnia wyboru ich syna na urząd prezydenta ich życie nie jest już takie samo". Sami zresztą, jak przyznają, starają się nie niepokoić go częstymi telefonami: "Teraz nie czujemy się upoważnieni nawet do tego, by dzwonić do Andrzeja bez ważnych powodów".
Media
2 To tam Andrzej Duda spędził pierwsze lata życia, w tym m.in. śpiewał, czytał książki - jego ulubione to "Dzikowy skarb" Karola Bunscha i powieści Tolkiena. "Andrzejek miał cztery latka kiedy już z pamięci cytował całą >>Panią Twardowską
Media
3
Media
4 Andrzej Duda będzie też gorliwie chodził do Kościoła. Zostanie ministrantem, a później także - lektorem. Wychowuje się w domu, w którym obowiązuje kilka podstawowych zasad. Tak Andrzejowi Dudzie, jak i jego dwóm siostrom Ani i Dominice, rodzice wpajają maksymę: "Pilnuj w życiu podstawowych wartości. Nie idź na skróty. To może czasem jest niepraktyczne, ale popłaca". Na tym jednak nie koniec. "Troska o odpowiedni strój pozostała zresztą naszym dzieciom do dziś. Andrzejowi do tego stopnia, że to on mnie mobilizuje, żebym zachował jakieś standardy i nakłania, żebym stary, niemodny już garnitur, wymienił na nowy.(..) Zabawne było to, że syn maturę zdawał w moim ślubnym garniturze, który był bardzo porządny. A później, w ramach rewanżu, dostałem od niego jego ślubny garnitur, bo Andrzejowi już nie pasował, na mnie zaś leżał idealnie (śmiech)" - przypomina sobie Jan Tadeusz Duda. Poza tym rodzice pilnują, by miał piątki z dwóch przedmiotów: religii i języka polskiego.
Newspix / PIOTR KOWALCZYK
5 Dudowie tworzą przy tym dom otwarty ("Gość w dom, woda w zupę" - tak znajomi mówią o ich krakowskim mieszkaniu), a Andrzej ma prawo uczestnictwa w debatach dorosłych. "A że często przychodzili do nas goście, syn zadawał pytania, włączał się do naszych rozmów, mimo, że często dotyczyły one tematów fundamentalnych. Nigdy jednak dziecka nie lekceważyliśmy. Był równoprawnym uczestnikiem każdej dyskusji", wspominają. Ba, zdarzyło się, że zabierany był także przez swoją matkę na wykłady. "Siedział grzecznie i coś notował. Na koniec, gdy zapytałam studentów, czy mają jakieś pytania, jako pierwszy podniósł rękę mój kilkuletni Andrzejek i poprosił o wyjaśnienie jakichś szczegółów. Studenci wybuchnęli śmiechem!" - to kolejna rodzinna anegdota.
Dorota Kalinowska/dziennik.pl
6 Tych jest więcej, bo mały Andrzej lubił się droczyć z babcią. I tak np. kiedy matka Janiny, pytała, czy chłopiec nie jest głody, ten – w odpowiedzi – mówił często: Babciu, oni mi dają tylko jeden plasterek kiełbaski na kanapkę. I ja sobie ten plasterek przesuwam, a jak się skończy kanapka, to przekładam go na kolejną kanapkę. "Zanim babcia zrozumiała, że to żarty, to nieźle nam się obrywało" - wspominają teraz rodzice prezydenta.
Agencja Gazeta / Fot. Sławomir Kamiski Agencja Gazeta
7 Pamiętają też, że Andrzeja jako starsze dziecko nie ciągnęło zagranicę - wakacje spędzał nad morzem, uwielbiał piłkę nożną ("Już w 1978 roju, gdy odbywały się mistrzostwa świata, musiałem budzić go w nocy, bo chciał oglądać mecze!") i narty ("Zdobywał nawet puchary i medale na akademickich zawodach w narciarstwie"). Z ojcem często jeździli na rowerze, grali w piłkę i wędrowali po górach - głównie po Beskidzie. Ale życia Andrzeja Dudę uczyło także podwórko, które - jak teraz mówią jego rodzice - stanowi "rodzaj szczepionki, która uodparnia na różne, czasami niepożądane, wpływy".
PAP / Rafał Guz
8 Wiadomo też, że później Andrzej zafascynowany będzie także Powstaniem Warszawskim. Kiedy miał 10 lat i pojechał razem z ojcem do stolicy, to on był przewodnikiem ojca. "O Powstaniu Warszawskim wiedział wszystko, studiował mapy, fotografie, dużo czytał i później, po takiej powstańczej Warszawie oprowadzał swojego tatę" - opowiada chętnie Janina Milewska-Duda. O wczesnej młodości Andrzeja Dudy wiadomo z kolei niewiele - z książki można się tylko zdawkowo dowiedzieć, że "Andrzej poznał Agatkę jeszcze podczas studiów, a ślub wzięli podczas studiów w lutym 1995 roku".
Agencja Gazeta / Fot. Michal Lepecki Agencja Gazeta
9 Dziś rodzice Andrzeja Dudy mieszkają w 70 metrowym mieszkaniu – od 34 lat – w typowo gierkowskim bloku z wielkiej płyty. Nie ma tam luksusów, bo nigdy nie podążali za modą. Jak będą opowiadać, nie było u nich nigdy salonu z tak popularną w latach 80-tych prostokątną ławą kawową, fotelem i telewizorem. Półki na książki robił sam profesor, a jednym z najważniejszych mebli – obok stołu – jest do dziś fotel bujany. Był pierwszym meblem w mieszkaniu, choć przed latami nie było w nim "jeszcze szafek kuchennych i garnki musiały stać na podłodze, a meblościanka miała dół innego koloru niż górę".
Agencja Gazeta / Fot. Sławomir Kamiski Agencja Gazeta
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję