"GMO trafi wkrótce na stoły gdzieś niedaleko Ciebie!" - głoszą plakaty porozwieszane w mijającym tygodniu w dzielnicy europejskiej w Brukseli i w brukselskim metrze, a nawet pod domem Barroso. Szef Komisji Europejskiej oraz komisarz ds. zdrowia John Dalli zaprezentowani są na nich jako dwaj autorzy nowatorskiej książki kucharskiej, wykorzystującej produkty genetycznie modyfikowane. Jej tytuł to: "Złe jedzenie zamiast dobrego"

Reklama

"Genetycznie modyfikowane przepisy na katastrofę" - zachęca napis na okładce. Książka ma być rozprowadzana przez Greenpeace od przyszłego tygodnia, by unaocznić, że Komisja Europejska, dopuszczając na rynek kolejne odmiany genetycznie modyfikowanych upraw, naraża na szwank zdrowie konsumentów. Obrońcy środowiska oskarżają Barroso o ignorowanie zaleceń ekspertów medycznych i uleganie naciskom lobby przemysłowego.

"Wynik lobbingu Monsanto, Bayera i BASF" - podkreśla reklama publikacji. Chodzi o koncerny, które wprowadzają na rynek genetycznie modyfikowane rośliny, jak ziemniak Amflora opracowany przez BASF, na którego uprawę w Unii Europejskiej KE zgodziła się w marcu. Była to jedna z pierwszych decyzji nowej KE pod wodzą Barroso i pierwsza, pod jaką podpisał się komisarz ds. zdrowia Dalli.

Jego rzecznik Frederic Vincent skrytykował kampanię jako "kłamliwą", bo sugerującą, że genetycznie modyfikowane organizmy trafiają na stoły konsumentów. "A ziemniak Amflora nie jest przeznaczony do konsumpcji tylko do produkcji skrobi" - powiedział na konferencji prasowej.

Reklama

Sam Barroso, pytany w marcu o kontrowersje wywołane zatwierdzeniem ziemniaka, bronił się: "Osobiście jestem agnostykiem. Nie zajmuję stanowiska w tej sprawie, zostawiam to nauce".

Greenpeace domaga się unijnego moratorium na zatwierdzanie kolejnych GMO aż obecny system, który w praktyce oddaje ostateczną decyzję Komisji Europejskiej, zostanie zmieniony. Komisarz Dalli zapowiada, że do lata zaproponuje nowe przepisy, które pozwolą krajom członkowskim na decyzję, czy chcą u siebie GMO. Wiele rządów chce iść za głosem opinii publicznej, która w większości jest GMO przeciwna.

Greenpeace razem z innymi organizacjami prowadzi w Europie zbiórkę podpisów pod apelem o wycofanie zgody na uprawę Amflory. Chce uzyskać milion podpisów, by złożyć do KE wprowadzoną w Traktacie z Lizbony obywatelską inicjatywę ustawodawczą. "Mamy pół miliona podpisów, jesteśmy w połowie drogi" - informuje Greenpeace.