Była Pierwsza Dama USA nie wyklucza, że ją samą i jej męża George'a W. Busha chciano otruć w niemieckim Heiligendamm - informuje CNN, powołując się na pamiętniki Laury Bush, które wkrótce trafią na rynek.
W Heiligendamm prezydent USA, jego małżonka i część towarzyszących im osób nagle poczuli się źle, do tego stopnia, że musieli pozostać w łóżkach - ujawnia Laura Bush w pamiętnikach pt. "Spoken From the Heart". Lekarze i Secret Service sprawdzali, czy nie była to próba otrucia. O wynikach śledztwa nic nie wiadomo.
"George był tak chory, że na spotkaniu z Sarkozym (prezydentem Francji) nie był w stanie wstać, żeby się przywitać" - cytuje CNN pamiętniki byłej Pierwszej Damy. Inne spotkania prezydent w ogóle odwołał.
CNN przypomina, że podczas szczytu G8 w Heiligendamm Bush faktycznie odwołał kilka spotkań. Biały Dom informował wtedy lakonicznie, że prezydent prawdopodobnie złapał jakiegoś wirusa. Laura Bush pisze w swych pamiętnikach, że nigdy nie wyszło na jaw, czy chorowali wtedy także członkowie innych delegacji, "czy też nasza, w jakiś tajemniczy sposób, była jedyna".