BBC wystosowała we wtorek oficjalne przeprosiny za zachowanie pracownika jednego ze swoich regionalnych oddziałów - Danny'ego Kelly'ego. W poniedziałkowej audycji radiowej ten didżej "zażartował" mówiąc, że właśnie zmarła królowa, po czym nadał brytyjski hymn.
W swym programie Kelly zakomunikował słuchaczom, że ma dla nich ważną wiadomość. Chwilę później obwieścił im śmierć Elżbiety II. Program Kelly'ego jest reklamowany na stronie internetowej BBC sloganem "Nigdy nie wiesz, co się stanie za chwilę, ale zagwarantuje ci to uśmiech na twarzy".
Didżej próbował się tłumaczyć, twierdząc, że w rzeczywistości jego słowa odnosiły się do pewnej użytkowniczki portalu społecznościowego Facebook, która nosiła to samo imię, co brytyjska monarchini.
Rzecznik prasowy BBC, głównego brytyjskiego publicznego nadawcy radiowo-telewizyjnego, natychmiast wystosował przeprosiny za niewczesny żart pracownika stacji, przyznając, że był on całkowicie nie na miejscu.
"Nie było najmniejszego zamiaru obrażenia królowej. BBC traktuje tę wypowiedź bardzo poważnie i stosowne kroki już zostały podjęte" - zapewnił przedstawiciel korporacji.
Nie wiadomo jeszcze, czym cała sprawa skończy się dla Kelly'ego.