Izraelskie okręty zaatakowały w poniedziałek nad ranem konwój sześciu statków z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy. Według armii Izraela, w operacji izraelskich komandosów przeciwko flotylli zginęło dziewięciu propalestyńskich aktywistów, a ok. 20 zostało rannych. Wcześniej przedstawiciele izraelskich władz mówili o co najmniej 10 zabitych, a media nawet o 19.

Reklama

Według wtorkowych doniesień izraelskiego radia, 480 zatrzymanych zgrupowano w więzieniu w porcie Aszdod na południu Izraela, podczas gdy 48 pozostałych odwieziono na lotnisko im. Ben Guriona w Tel Awiwie, skąd mają odlecieć do swoich ojczystych krajów.

Z kolei 45 osób, głównie pochodzenia tureckiego, jest hospitalizowanych w różnych placówkach - poinformowała izraelska stacja. Sześciu izraelskich żołnierzy, którzy zostali ranni podczas odbijania flotylli, również przebywa w szpitalu.

Według sił izraelskich, do starcia doszło na jednym z przechwyconych statków, gdy aktywiści zaatakowali izraelskich komandosów, raniąc siedmiu i zabierając im dwie sztuki broni palnej. Operacja izraelska wywołała fale oburzenia i protestów na całym świecie.

Reklama