Adwokaci idą w ślady Saddama, który niedawno ogłosił, że bojkotuje proces. On bardziej zagrożony już czuć się nie może, za to uważa, że sąd nie działa w zgodzie irackim i międzynarodowym prawem. Dyktator tak długo bezskutecznie szydził z sądu i groził sędziom, aż w końcu postanowił się obrazić i nie pojawiać na rozprawach. Znalazł nieoczekiwanych sojuszników w swoich adwokatach, którzy dzisiaj powiedzieli: Dość! Nie będziemy dalej pracować!
Mają dość ważne powody. W czerwcu iraccy terroryści porwali i zastrzelili jednego z nich - Chamisa al Ubajdiego. Był jednym z głównych obrońców w procesie byłego irackiego dyktatora i siedmiu jego współpracowników. To już trzeci z kolei adwokat Saddama zabity od początku procesu, który zaczął się jesienią zeszłego roku.
Z tego powodu obrońcy Saddama nie wygłosili dzisiaj mów końcowych. Chcą uniknąć losu swojego kolegi.
Iracki tyran nieprędko zostanie osądzony i skazany, choć jego proces miał się wkrótce skończyć. Dlaczego? Bo obrońcy Saddama Husajna boją się o właśne życie. Kilka tygodni temu terroryści porwali jednego z nich i zabili. Przerażeni prawnicy zażądali ochrony dla siebie i swoich rodzin. Odmawiają pracy, dopóki nie będą bezpieczni.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama