Adwokaci idą w ślady Saddama, który niedawno ogłosił, że bojkotuje proces. On bardziej zagrożony już czuć się nie może, za to uważa, że sąd nie działa w zgodzie irackim i międzynarodowym prawem. Dyktator tak długo bezskutecznie szydził z sądu i groził sędziom, aż w końcu postanowił się obrazić i nie pojawiać na rozprawach. Znalazł nieoczekiwanych sojuszników w swoich adwokatach, którzy dzisiaj powiedzieli: Dość! Nie będziemy dalej pracować!

Mają dość ważne powody. W czerwcu iraccy terroryści porwali i zastrzelili jednego z nich - Chamisa al Ubajdiego. Był jednym z głównych obrońców w procesie byłego irackiego dyktatora i siedmiu jego współpracowników. To już trzeci z kolei adwokat Saddama zabity od początku procesu, który zaczął się jesienią zeszłego roku.

Z tego powodu obrońcy Saddama nie wygłosili dzisiaj mów końcowych. Chcą uniknąć losu swojego kolegi.