Wynajęli luksusowy jacht i miniaturową łódź podwodną. Za wszystko zapłacili ponad 200 tys. dolarów. Planowali po cichu dopłynąć na Galapagos i spędzić tam weekend. Mieli pecha. Wykrył ich krążownik ekwadorskiej marynarki wojennej. Okręt szybko dopadł łódkę. Rosjanie nie mieli wyjścia. Musieli się wynurzyć, bo ekwadorski krążownik szykował się już do ataku.

Turyści od razu trafili do aresztu. Wyszli, gdy tylko zapłacili kaucję, jednak marynarka Ekwadoru nie ma nawet zamiaru oddać im jachtu i łodzi podwodnej. Chcą najpierw dokładnie sprawdzić, czy tych statków nie użyto do innych przestępstw.

Galapagos to wyspa pod ścisłą ochroną. Żyje tam wiele niezwykłych i rzadkich gatunków roślin i zwierząt. Ekwador nie chce, by turyści zniszczyli ekosystem i zawlekli na wyspę jakieś obce rośliny i zwierzęta. Dlatego każdy statek musi przejść kwarantannę, a każda wycieczka musi mieć zgodę ministra środowiska.



Reklama