Całe miasto zbiegło się, by zobaczyć jak 34-letni Bezhad zawisł na najwyższym dźwigu w Istafan. Ludzie odetchnęli z ulgą, wiedząc, że teraz ich kobiety będą bezpieczne. Bezhad grasował w południowym Iranie przez kilka lat. Porywał młode dziewczyny, a potem albo żądał za nie okupu, albo je gwałcił. Policja i zwykli Irańczycy bezskutecznie go poszukiwali.

Wreszcie wpadł. Sąd nie okazał mu litości. Za te zbrodnie mogła być tylko jedna kara - śmierć. W procesie okazało się, że jego żona, 20-letnia Anita pomagała mu w porwaniach. Dostała "tylko" 10 lat za kratkami i 74 baty.