Nazwany przez izraelskich generałów "Słuszną nagrodą" atak na Liban trwa czwarty dzień. Libańczycy cały czas uciekają w stronę Syrii. Chcą uniknąć izraelskich samolotów, które niszczą mosty i drogi. W jeden z wypełnionych po brzegi busów trafiła bomba. Nikt nie miał szans, wszyscy zginęli na miejscu. Uciekali, bo... usłyszeli izraelski komunikat, wzywający do opuszczenia domów. Wcześniej od bomb w jednym z budynków należących do terrorystów z Hezbollahu zginęły trzy osoby.
Hezbollah, w zemście za izraelskie bombardowania, znów zabrał się za ostrzeliwanie żydowskich miast. Rakiety spadły na Tyberiadę i kibuce w jej okolicy. Jest kilkunastu rannych. Część mieszkańców ucieka z miasta, kierując się ku bezpieczniejszym regionom Izraela. Choć, jak twierdzi Mossad, rakiety Hezbollahu mogą nawet dolecieć do Tel Awiwu.
150 celów zaatakowały już izraelskie wojska w Libanie. To już nie tylko Bejrut, gdzie zniszczono siedzibę Hezbollahu. Bombardowane są libańskie porty, mosty, dostała nawet latarnia morska. 15 dzieci spłonęło żywcem, kiedy izraelska rakieta trafiła w bus z uciekającymi dwiema rodzinami. Zginęło 20 osób. W odwecie Hezbollah ostrzelał rakietami Tyberiadę w Izraelu. Premier Libanu ogłasza swój kraj "strefą katastrofy" i wzywa do zaprzestania walk.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama