"Mamy do czynienia z bardzo poważnym kryzysem" - powiedział Egeland. Dotknął on bezpośrednio ponad pół miliona ludzi, którzy albo musieli opuścić swoje domy, albo z powodu działań wojennych są w nich uwięzieni. "Ta liczba dramatycznie wzrośnie" - ostrzegł.
Egeland zapowiedział, że we wtorek pojedzie do Izraela, gdzie będzie rozmawiał o udostępnieniu korytarzy, którymi drogą powietrzną, lądową i morską będzie mogła być dostarczana pomoc. Punktem tranzytowym dla zagranicznej pomocy humanitarnej ma być Cypr. Międzynarodowy Czerwony Krzyż poinformował, że w Larnace powstała nowa baza logistyczna, do której od niedzieli zaczną napływać transporty z pomocą. Następnie drogą morską trafią one do Bejrutu i innych libańskich portów.
Conajmniej 100 milionów dolarów potrzeba żeby zapobiec katastrofie humanitarnej w Libanie. Koordynator pomocy w ONZ Jan Egeland zapowiedział, że będzie "nalegał i błagał" o międzynarodową pomoc dla ogarniętego wojną Libanu. Zastrzegł, że nie wie, ile pieniedzy naprawdę potrzeba na tę pomoc.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama