W Sajdzie dwa pociski zniszczyły centrum religijne, prowadzone przez duchownego powiązanego z Hezbollahem. Trzypiętrowy budynek, według informacji armii izraelskiej, był wykorzystywany przez bojowników. W czasie ataku prawdopodobnie nikogo nie było wewnątrz. Kilka minut wcześniej izraelskie pociski zniszczyły most, który łączył stutysięczne miasto z drogą do Bejrutu.

W samym Bejrucie izraelskie lotnictwo zaatakowało południowe przedmieścia, gdzie znajdują się kwatery Hezbollahu, w tym siedziba przywódcy ugrupowania Hasana Nasrallaha. W nocy z soboty na niedzielę samoloty ostrzelały też miasta Baalbek i Hermel we wschodnim Libanie. Nie ma informacji o ofiarach.

Reklama

W sobotę wieczorem izraelska armia poinformowała, że wyparła bojowników Hezbollahu z ich twierdzy w Libanie. Chodzi o miejscowość Marun al-Ras i jej okolice. W walkach bojownicy Hezbollahu mieli ponieść ciężkie straty. W tym tygodniu w starciach z Hezbollahem zginęło sześciu izraelskich komandosów.

Również w sobotę izraelskie samoloty zniszczyły nadajniki, używane przez kilka libańskich stacji telewizyjnych. M.in. przez należącą do Hezbollahu stację Al-Manar. W północnej części kraju nie działają telefony komórkowe.

W czasie operacji wojskowej w Libanie zginęło co najmniej 350 osób, w większości cywilów. Ponad pół miliona musiało opuścić domy. Po stronie izraelskiej zginęły 34 osoby.