Human Rights Wach ostrzega, że ten atak nie był jednostkowym incydentem. Zdobyła bowiem zdjęcia zmagazynowanych izraelskich bomb kasetowych na granicy z Libanem. Mają być użyte do ataków na libańskie wsie i miasta.

Izraelska armia przyznaje, że posiada takie bomby, ale podkreśla, że międzynarodowe prawo nie zabrania ich używania. Niemniej przeprowadzi śledztwo w sprawie bombardowania wioski.

Tyle wymiana oświadczeń i gestów. Realia pozostają te same. Izraelska armia wciąż ściga bojowników Hezbollahu, atakując ich bazy w całym południowym Libanie. Dziś armia przejęła kontrolę nad miastem Bint Dżubail, nazywanym małym Teheranem. To 30-tysięczne miasteczko uważane jest za stolicę Hezbollahu.



Jednak jej zdobycie armia Izraela okupiła ciężkimi stratami. Straciła 9 żołnierzy, a kilkunastu zostało rannych.

Wciąż atakują izraelskie myśliwce. Dziś po jednym z nalotów zginęła 7-osobowa rodzina.

Konflikt na Bliskim Wschodzie rozpoczął się po tym, jak 12 lipca bojówki Hezbollahu zabiły trzech i uprowadziły dwóch żołnierzy izraelskich. Do tej pory po obu stronach konfliktu zginęło prawie pół tysiąca osób.