Mimo obaw, że Ernesto osiągnie siłę huraganu, zamienił się on w "bardzo niegroźny" sztorm.
Przez ostatnie dni mieszkańcy Miami i Fortu Lauderdale przygotowywali się na uderzenie huraganu, przewidywane w środę o 5 rano czasu polskiego. Przed stacjami benzynowymi i sklepami z żywnością ustawiały się ogromne kolejki gromadzących zapasy ludzi, a na plażach w rocznicę uderzenia niszczycielskiego huraganu Katrina układano worki z piaskiem. Turystom nakazano opuszczenie łańcucha wysepek Florida Keys, zamknięto szkoły i urzędy.
W poniedziałek przez ponad 20 godzin Ernesto szalał nad wschodnią i środkową Kubą. Jeszcze przed nadejściem żywiołu władze kubańskie ewakuowały ze wschodnich prowincji ok. 300 tysięcy ludzi. Po przejściu sztormu zniesiono stan alarmowy. Nie ma doniesień o większych zniszczeniach lub stratach w ludziach.
Mieszkańcy Florydy odetchneli z ulgą. Tropikalny sztorm Ernesto, który zagrażał stanowi, osłabł i grozi co najwyżej ulewnymi deszczami - podało Krajowe Centrum Huraganów w Miami.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama