Badania profesorów z Uniwersytetu Florydy opublikował miesięcznik naukowy "Journal of Analytical Toxicology". "Jeśli ktoś wypija około 5 małych filiżanek takiej kawy, dostaje taką dawkę kofeiny, jak w jednej filiżance normalnej, mocnej kawy" - ostrzega Bruce Goldberger, dyrektor Centrum Medycyny Sądowej, jeden ze współtwórców raportu.

Okazuje się, że niemal każda mała czarna "ma kopa", choćby napisali jej na opakowaniu, że jest pozbawiona kofeiny. Na 12 badanych rodzajów kawy tylko 1 była naprawdę bezkofeinowa. Reszta miała w sobie dawki tego środka, tyle że trochę mniejsze.

"To poważna sprawa. Od takiej niby bezkofeinowej kawy można się uzależnić. I podnosi ciśnienie krwi" - ostrzega Mark S. Gold, psychiatra z Uniwetrsytetu Florydy. Nazw oszukanej kawy nie ujawniono. Rada jest więc jedna - jak lekarz zabronił pić ci małe czarne, nie parz ich w ogóle.