Czarne chmury zbierają się nad Kacawem, który cieszył się dotychczas opinią człowieka o nieskazitelnej moralności. Prezydent Izraela miał molestować kobiety, gdy był głową państwa i wcześniej, kiedy był ministrem. Jak skarżyła się jego była pracownica, Kacaw zmuszał ją do seksu i groził, że zwolni z pracy.
Ale to nie wszystko! Policja podejrzewa, że Kacaw ma na swoim koncie kilka oszustw. Co więcej, ponoć prezydent nękał świadka z tej sprawy i utrudniał śledztwo. Tyle na razie zdradza policja. Kacaw zaprzecza wszystkim zarzutom. Gdy prokurator generalny Izraela postawi prezydenta przed sądem, to będzie jego koniec.
Powiedzieć, że szczyty władzy w Izraelu mają kiepską prasę, to za mało. O finansowe przekręty podejrzewani są też były prezydent i kilku premierów. Były minister obrony został również uznany winnym seksualnego molestowania.