Na podwórzu domu zatrzymanego dziś rano Wrighta stanął biały, policyjny namiot. Cała okolica jest odgrodzona. Policjanci od rana przeszukują dom i podwórze zatrzymanego dziś mężczyzny. Sprawdzają, czy któraś z dziewczyn nie była u niego. Szukają też ubrań, bo wszystkie zabite dziewczyny były rozebrane i właśnie po częściach z ich garderoby można znaleźć mordercę.

Detektywi wciąż przesłuchują Wrighta. Ciągle trwają też przesłuchania zatrzymanego wczoraj 37-letniego Toma Stephensa, pracownika domu handlowego. Ale na tym funkcjonariusze nie poprzestają. Badają tez inne wątki śledztwa i nie wykluczają kolejnych zatrzymań.

A czas nagli. Detektywi przesłuchujący zatrzymanego wczoraj Stephensa cudem wybłagali dodatkowych 36 godzin na dalsze przesłuchania. Po tym czasie będą musieli mężczyznę puścić wolno. Za to, jeśli policyjny magistrat w Suffolk nie zgodzi się na przedłużenie przesłuchań zatrzymanego dziś Wrighta o kolejnych 12 godzin, będzie mógł on wyjść na wolność już jutro o 5 rano.

Policjanci mają nie lada orzech do zgryzienia. Nie mogą sobie pozwolić na błąd. Byłby on zbyt kosztowny. Morderca - zwany już wprost Kubą Rozpruwaczem z Ipswich - na początku grudnia zamordował pięć młodych prostytutek: 25-letnią Gemmę Adams, 19-letnią Tanię Nicol, 24-letnią Anneli Alderton (była w ciąży), 24-letnią Paulę Clennell i 26-letnią Annette Nicholls. I Brytyjczycy boją się, że jeśli psychopata ciągle jest na wolności, zacznie znów mordować.