Dlaczego Lech Kaczyński miałby prosić o ułaskawienie ludobójcy? Według prof. Zbigniewa Hołdy, żeby pokazać, że Polacy pojechali na misję iracką, by bronić ważnych wartości. A taką jest na pewno ludzkie życie. "Tam są nasi żołnierze, interwencja polska trwa, zginęli żołnierze. Rozumiemy, że w obronie europejskich wartości" - tłumaczy specjalista od prawa karnego i praw człowieka.

Nad straceniem Husajna ubolewają też inni obrońcy praw człowieka, skupieni przy międzynarodowej organizacji Amnesty International. Organizacja twierdzi, że proces byłego irackiego dyktatora nie był rzetelny i sprawiedliwy. Odbywał się w atmosferze politycznych nacisków, żeby pokazowo ukarać obalonego tyrana - twierdzi Wojciech Makowski z polskiego oddziału Amnesty International.

To dlatego pierwszy sędzia w procesie Husajna zrezygnował, a nominację jego następcy zablokowano - wylicza Makowski. Poza tym sąd nie zapewnił świadkom i obrońcom byłego dyktatora bezpieczeństwa - przed egzekucją Husjana zamordowano trzech jego adwokatów. Amnesty wytyka również inne błędy irackiego trybunału, który skazał Saddama na śmierć. Przez pierwszy rok od pojmania nie miał kontaktu z obrońcą, potem sąd lekceważył skargi adwokatów na przebieg procesu.

Dlatego organizacja liczyła, że po apelacji proces będzie powtórzony. Po drugie - Amnesty z zasady jest przeciwna karze śmierci. "Jest karą okrutną i poniżającą, której nie da się pogodzić z prawem każdego człowieka do życia i nie można nazwać jej sprawiedliwością" - tłumaczy Wojciech Makowski z Amnesty International Polska.

We wtorek sąd apelacyjny podtrzymał wyrok śmierci dla 69-letniego Saddama Husajna za masakrę 148 szyitów w wiosce Dudżail w 1982 roku. Byłego dyktatora powieszono dziś, około godziny czwartej czasu polskiego.