To wydarzenie zainspirowało wielu innych biznesmenów. Tom Hunter, właściciel m.in. firmy handlującej butami i ubraniami, wartej pół miliarda dolarów, w ubiegłym roku na cele dobroczynne przekazał w sumie 100 mln dolarów. Pieniądze ofiarował Clinton Global Initiative - fundacji, która pomaga zwalczać biedę w krajach rozwijających się. Sam prowadzi także własną The Hunter Foundation, która udziela się w Szkocji.
Julie Toskan-Casale, współwłaścicielka dużej firmy z branży kosmetycznej, także od kilku lat oddaje się tylko filantropii. Razem z pozostałymi szefami swej firmy założyła Toskan Foundation i teraz ją prowadzi. Ta udziela hojnych stypendiów młodym, zdolnym ludziom. Mike Lazaridis, szef firmy elektronicznej, wyłuskał 60 mln dolarów na centrum badawcze Perimeter Institute. Tęgie umysły zgłębiają w nim zagadnienia z mechaniki i fizyki.
"Filantropia ma bardzo duży wpływ na to, jak postrzegana jest czyjaś firma" - tłumaczy tę modę wśród biznesmenów Terry Farris z Philanthropy Services. Firmy filantropów mają bardzo dobrą opinię, a to przekłada się na ich zyski.