Horror 175 pasażerów trwał jednak zaledwie kilka minut. Gdy tylko piloci usłyszeli o zamiarach mężczyzny, zdecydowali o lądowaniu w stolicy Turcji - Ankarze. Na lotnisku mężczyzna poddał się policji.
Już po zatrzymaniu okazało się, że porywacz - z pochodzenia Turek - nie był uzbrojony. Na imię ma Mehmet, a jego nazwisko jest podawane w różnych wersjach: jako Gokcingol, Goz lub Goksin Gol. Według dyrekcji lotniska, porwał samolot raczej z powodów prywatnych niż politycznych. jak poinformowała policja jest pospolitym przestępcą, który miał na koncie wykroczenia związane z handlem narkotykami. Zarzucano mu też nielegalne posiadanie broni. W 1994 r. sądzono go zaś za popieranie nielegalnej w Turcji Partii Pracujących Kurdystanu, ale został uniewinniony. Prawdopodobnie przed lotem zażywał narkotyki.
Samolot leciał z położonego na południu Turcji miasta Diyarbakir. To rejon zamieszkany w większości przez Kurdów. Niedawno armia turecka wszczęła tam ofensywę przeciwko kurdyjskim bojownikom z Partii Pracujących Kurdystanu. W atakach zginęło 10 osób.