Była pierwsza dama, a obecnie senator reprezentująca stan Nowy Jork, zebrała w ciągu ostatniego kwartału o 5,5 mln dol. mniej niż konkurent. Chociaż pani Clinton ma ponad 10-procentową przewagę w sondażach, to według komentatorów Obama coraz skuteczniej mobilizuje swój elektorat. Pieniądze na jego konto wpłaciło aż 154 tys. osób, kilkakrotnie więcej niż w przypadku Clinton. "Razem stworzyliśmy największą w historii Ameryki kampanię od podstaw" - kokietował zwolenników Obama. "Taki ruch może zmienić politykę Waszyngtonu, może przekształcić nasz kraj. To dopiero początek".

Reklama

Obama ma coraz lepsze wyniki, bo swoją kampanię prowadzi niekonwencjonalnie i próbuje pozyskać młodych wyborców, którzy nie mają jeszcze sprecyzowanych sympatii politycznych. "Przede wszystkim wykorzystuje internet, za pomocą którego kreuje się na człowieka spoza establishmentu i skutecznie dociera do młodych, liberalnych Amerykanów, którzy czekają na nową jakość w Partii Demokratycznej" - mówi w rozmowie z DZIENNIKIEM Richard Crockett, amerykanista z University of East Anglia.

Przykładem może być m.in. rekordowa liczba "przyjaciół" - 134 tys., których Obama doczekał się na portalu MySpace, odwiedzanym przez miliony młodych Amerykanów. Przyjaciel to osoba, która poleca innym odwiedzenie strony czarnoskórego senatora. A młodzi wyborcy wierzą przede wszystkim równym sobie internautom.

Analitycy wskazują także, że pęczniejąca kasa sztabu Obamy już sama w sobie jest dobrą zachętą dla potencjalnych wyborców. Pragmatyczni Amerykanie są skłonni wierzyć, że sukces w zbieraniu funduszy na kampanię świadczy o sprawności i kompetencjach kandydata, więc być może warto oddać na niego swój głos.

Reklama

"Sukces jego zbiórki może przełożyć się na poparcie w sondażach" - potwierdza Richard Crockett. "Paradoksalnie problemem Obamy może okazać się jednak nieufność dużej części czarnych wyborców. Wielu z nich jego kandydaturę traktuje sceptycznie, bo twierdzą, że Obama nie dzieli ich doświadczeń: wychował się przecież na Hawajach, a nie w wielkomiejskim getcie".

W ciągu najbliższych dni wyniki zbiórki funduszy na kampanię mają także ogłosić kandydaci Republikanów.