FBI zatrzymało dziesięć osób, uznanych za domniemanych agentów rosyjskiego wywiadu - poinformowało ministerstwo sprawiedliwości USA. Agencje podają sprzeczne informacje w sprawie jedenastej osoby zamieszanej w tę sprawę.

11 "osób prowadzących zakonspirowaną, długoterminową" akcję wywiadowczą na rzecz rządu Rosji zostało aresztowanych w niedzielę i poniedziałek - podaje Reuters. Jednak według AP, dziesięć osób zatrzymano, a jedenasta, odpowiedzialna prawdopodobnie za dostarczanie pieniędzy członkom siatki, pozostaje na wolności.

Reklama

Siatka ta, określana jako "Nielegalni" miała być "głęboko zakonspirowana" i zajmować się dalszą rekrutacją agentów, przenikaniem do amerykańskich "kręgów rządowych" i zbieraniem politycznie wrażliwych informacji - pisze AP.

Agencja powołując się na FBI pisze, że siatka posługiwała się bardzo zaawansowanymi technicznie systemami komunikacji. Z dokumentów sądowych wynika, że FBI zdołało przechwycić wiele informacji przekazywanych przez oskarżonych centrali wywiadowczej w Moskwie, a agenci pracowali na terenie USA od wielu lat.

Reklama

10 spośród 11 domniemanych agentów wywiadu zostało zatrzymanych w stanach: New Jersey (wschód USA), Wirginia (wschód) i Massachusetts (północny-wschód).

W stanie Nowy Jork wniesiono już sprawy przeciw 11 domniemanym agentom. Dziewięć osób jest oskarżonych o udział w spisku oraz pranie pieniędzy.

Za szpiegostwo na rzecz obcego kraju grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Maksymalny wyrok za pranie pieniędzy to 20 lat więzienia - pisze AP.

Według agencji AFP aresztowani podawali się za obywateli amerykańskich, kanadyjskich lub peruwiańskich.