Do zamieszek w Grenoble na południu Francji doszło po tym, gdy młody mężczyzna, po napadzie na kasyno, zginął podczas strzelaniny z policją. Po jego pogrzebie tłum, uzbrojony w kije bejsbolowe i metalowe pręty, podpalił kilkadziesiąt samochodów. W miniony weekend zdarzył się też podobny incydent w miasteczku Saint-Aignan, w centralnej części kraju. Grupa mieszkających tam osób pochodzenia cygańskiego zaatakowała posterunek żandarmerii w odwecie za śmierć młodego człowieka, który zginął od kuli policyjnej, gdy próbował uciec przed funkcjonariuszami.

Reklama

Szef państwa odniósł się do tych faktów podczas środowego posiedzenia rządu, według komunikatu przekazanego mediom przez Pałac Elizejski. "Te wydarzenia (w Grenoble i Saint-Aignan) są nie do zaakceptowania" - oświadczył Sarkozy. I dodał: "Wypowiemy handlarzom narkotyków i przestępcom prawdziwą wojnę. Autorytet prawa musi być szanowany na całym terytorium kraju".

Szef państwa ogłosił także w środę, że odwołał ze stanowiska prefekta departamentu Isere, odpowiedzialnego za bezpieczeństwo w Grenoble. Powołał jednocześnie na to stanowisko nową osobę, która, jego zdaniem, lepiej poradzi sobie tam z przestępczością.

Odnosząc się do wydarzeń w Saint-Aignan, Sarkozy zaznaczył, że w Pałacu Elizejskim odbędzie się 28 lipca specjalne spotkanie w sprawie możliwej likwidacji nielegalnych obozowisk Romów we Francji. Ta zapowiedź wywołała od razu oburzenie ze strony reprezentantów organizacji tych mniejszości. Oskarżyli oni Sarkozy'ego, że chce "napiętnować" ludność cygańską.

Reklama