35-letnia kobieta, niegdyś związana z należącym do kalabryjskiej mafii Carlo Cosco, zniknęła w Mediolanie w listopadzie 2009 roku.
Przez siedem lat kontaktowała się regularnie z prokuraturą do walki z mafią przekazując informacje na temat działalności klanów 'ndranghety. Do 2006 roku objęta była programem ochrony świadków, jednak potem odebrano jej ten przywilej.
Cosco przebywa w więzieniu od lutego, dokąd trafił za inne przestępstwa mafijne. W areszcie jest też pięciu jego wspólników.
Wszystkim postawiono w poniedziałek zarzuty przygotowania i wykonania egzekucji, bo zdaniem śledczych tylko tak należy określić okrutną zbrodnię, popełnioną na kobiecie.
Wydarzenia zrekonstruowano na podstawie zeznań jednego z nawróconych bandytów.
Carlo Cosco uprowadził swą ofiarę wraz ze wspólnikami, gdy przebywała razem z ich wspólną córką w Mediolanie, dokąd sam je obie zaprosił zastawiając w ten sposób pułapkę.
Lea Garofalo wciągnięta została do samochodu dostawczego i wywieziona w okolice miasta Monza. Tam, twierdzą prowadzący dochodzenie, została zamordowana, a jej zwłoki rozpuszczono w 50 litrach kwasu.