Wielką imprezę zorganizowali przedstawiciele delegacji gruzińskiej. Do jednego z najbardziej luksusowych i prestiżowych hoteli w Lizbonie zaprosili wielki tłum prostytutek. Razem z nimi bawili się także delegaci z Armenii - donosi portugalska gazeta "Correio da Manhã".
Impreza była tak huczna, że z prośbą o interwencję zwrócił się do administracji mieszkający w tym samym hotelu Nicolas Sarkozy. Szefostwo hotelu zwróciło się do gruzińskiej delegacji z prośbą o nieco spokojniejsze zachowanie. Ale już całkowitą konsternację wywołało oświadczenie Gruzinów, że jedna z zaproszonych do hotelu prostytutek jest członkinią ich delegacji.
Na miejsce wezwano policję, która miała sporządzić protokół. Zapisano w nim, kto z zagranicznych delegacji bawił się zbyt głośno.
Gruzińskie władze nie komentują doniesień na temat lizbońskiego skandalu, ale opozycja już domaga się zbadania zachowania delegatów na szczyt NATO. Z kolei władze Armenii twierdzą, że publikacja portugalskiej gazety to absurd, który nie zasługuje nawet na komentarz.