W Wielkiej Brytanii panuje najtrudniejsza od blisko 20 lat wczesna zima. Zamknięto lotnisko Gatwick w Londynie i lotnisko w Edynburgu. Śnieg spadł niemal w całym kraju, powodując opóźnienia na kolei i korki na drogach.

Reklama

W Irlandii z powodu śniegów zamknięto w środę wiele szkół, a część mniejszych dróg pozostawała nieprzejezdna.

Dzięki mrozom sieć hipermarketów Tesco odnotowała na Wyspach wzrost sprzedaży whiskey i gorącej czekolady.

Temperatury w Niemczech w niektórych rejonach spadły do rekordowych minus 18 stopni Celsjusza, a obfite opady śniegu spowodowały zakłócenia w obsłudze lotów na jednym z najważniejszych lotnisk w Europie - we Frankfurcie. W Berlinie na termometrach było 12 kresek poniżej zera.

Obfite śniegi spowodowały zamknięcie wielu dróg w Hiszpanii i Portugalii. Alert śnieżny ogłoszono już we wtorek w 35 hiszpańskich prowincjach. Z uwagi na trudne warunki zamknięto kilka dróg w regionie Galicii i odwołano tam szkolne zajęcia.

We Francji śnieg zablokował część dróg, na których nocą utknęło około 10 tys. ciężarówek. Największe problemy drogowe panują w dolinie Rodanu, Burgundii, Owernii oraz Jurze. Tam temperatura spadła do 2 stopni. Anulowano 20 procent szybkich połączeń kolejowych łączących Paryż z południem kraju.

Sieć przesyłowa elektryczności RTE odnotowała rekordowe zużycie prądu; Francja zdecydowała się importować prąd z Belgii i Wielkiej Brytanii.

Reklama

W Szwajcarii, gdzie śnieg padał wyjątkowo obficie, zamknięto lotnisko w Genewie. Miasto musiało zapewnić schronienie około 300 osobom, które w nocy z wtorku na środę utknęły w porcie lotniczym i na głównym dworcu kolejowym.

Na drugim z największych szwajcarskich lotnisk, w Zurychu, doszło do opóźnień i odwołania niektórych lotów, m.in. z byłym amerykańskim prezydentem Billem Clintonem i hiszpańskim premierem Jose Luisem Zapatero, podróżującymi do siedziby głównej FIFA w sprawie organizacji mistrzostw świata w piłce nożnej w 2018 i 2022 roku.

W La Brevine w północno-zachodniej Szwajcarii w nocy temperatura spadła do minus 31 stopni.

W północnej Austrii zamarzł 69-letni mężczyzna, który wieczorem, wracając do domu z pogrzebu, poślizgnął się na oblodzonym moście, upadł i stracił przytomność.

Szwajcarscy meteorolodzy przewidują w kraju dalsze opady śniegu, natomiast w Europie środkowej śnieg w czwartek zelżeje, a noc ma być bardzo mroźna.



Zima dotarła także do stolicy Rosji Moskwy, gdzie rtęć w termometrach spadła do 20 kresek poniżej zera i gdzie listopad zwykle jest miesiącem zimnym i śnieżnym. Na Białorusi najzimniej było w nocy w obwodzie brzeskim, gdzie słupek termometru spadł do minus 30 stopni. W Mińsku zmarła z powodu mrozu jedna osoba. Na Litwie fala mrozów spowodowała na razie śmierć dwóch bezdomnych.

W Czechach w ciągu doby zarejestrowano trzy ofiary śmiertelne. Opady śniegu spowodowały tam zakłócenia na głównej autostradzie D1, gdzie doszło w środę do wielu wypadków.

Na Cyprze natomiast temperatura przekracza 20 stopni, utrzymując się o pięć stopni powyżej średniej dla tej pory roku. Listopad był tam najsuchszym miesiącem od 1901 roku - praktycznie nie spadła ani jedna kropla deszczu.

Podobnie ciepło jest w Izraelu, gdzie ludzie chodzą w krótkich rękawkach. Również i tam było wyjątkowo sucho - listopad okazał się najsuchszym miesiącem od 60 lat. Poziom wody w Morzu Galilejskim, stanowiącym ważne źródło wody, spadł poniżej czerwonej alarmowej linii. Rabini modlą się o deszcz, a meteorolodzy przewidują, że susza szybko nie ustąpi. W środę w Tel Awiwie i Jerozolimie było około 25 stopni.

We Włoszech obfite deszcze w ostatnich dniach spowodowały poważne powodzie, m.in. w L'Aquili w Abruzji. W Rzymie poziom wody w Tybrze w ciągu jednego dnia podniósł się o 110 cm. Obrona cywilna ostrzega, że nadal trzeba się tam liczyć z ulewami.

Do powodzi doszło też w Czarnogórze, gdzie władze miasta Berane ewakuowały 300 osób.

Powodzie, po kilku dniach ulew, grożą też w niedalekiej Albanii. W okręgu Szkodry trzeba było ewakuować kilkuset ludzi.

Z rana mocno padało na Węgrzech, ale lotnisko w Budapeszcie funkcjonowało. Po południu ciepły front śródziemnomorski dotarł do południowo-zachodniej części kraju i stolicy, zamieniając śnieg w błoto i deszcz.