Prokuratura ma ustalić, czy przestrzegane są przepisy prawa transportowego i czy pasażerowie, którzy utknęli na lotniskach, mają zapewnioną właściwą opiekę.

Z powodu przerwy w dostawie prądu, spowodowanej przez marznący deszcz, który pozrywał linie energetyczne, lotnisko Domodiedowo nie funkcjonowało w niedzielę. W poniedziałek loty wznowiono, ale tysiące pasażerów wciąż czekają tam na możliwość wyruszenia w podróż.

Reklama

Rosyjskie media informowały, że na Domodiedowie nie zadbano o zapewnienie żywności pasażerom, którzy w dodatku zmuszeni byli czekać w ciemnościach. W poniedziałek pasażerowie przypuścili tam szturm na strefę odpraw, domagając się informacji o swoich lotach. Część z nich tkwiła na Dodmodiedowie już od ponad 24 godzin.

Także na Szeremietiewie opóźnionych było kilkadziesiąt lotów. Tam przyczyną kłopotów był brak płynu do odladzania samolotów.

Domodiedowo, największe z moskiewskich lotnisk, w zeszłym roku obsłużyło blisko 19 mln pasażerów, podczas gdy Szeremietiewo - prawie 15 mln.