Były wicepremier Niemcow spędził 15 dni w areszcie, do którego trafił, jak utrzymuje, za sprawą sfabrykowanych oskarżeń po antyrządowej demonstracji. Jego aresztowanie 31 grudnia ub.r. wywołało krytykę na Zachodzie.

Reklama

Niemcow powiedział, że został skazany na podstawie fałszywego zeznania milicjantów i przez sędziego, który słucha poleceń rządu. Sędzia, jak przypomina agencja AP, odmówił skorzystania na rozprawie z nagrania zajścia. Nagranie to, zdaniem Niemcowa, wykazałoby, że nie naruszył porządku publicznego i nie sprzeciwiał się poleceniom milicji.

Rosyjska milicja rutynowo rozprasza demonstracje opozycji, lecz jej zatrzymywanych liderów zazwyczaj wypuszcza po kilku godzinach. Kary aresztu dla Niemcowa i kilku innych aktywistów opozycji oznaczają zaostrzenie reakcji władz - pisze AP.

Zdaniem Niemcowa odzwierciedla to strach władz przed opozycją w czasie, gdy zbliżają się wybory parlamentarne - tej jesieni - i prezydenckie - w przyszłym roku.

"Uczynią wszystko, by utrzymać się przy władzy i pieniądzach" - dodał.

Niemcow zaapelował do Zachodu, by odmawiał wiz rosyjskim wysokim urzędnikom i ich krewnym, aby zachęcić do większego poszanowania w Rosji demokracji i praw obywatelskich.

"Ta lista powinna się rozpoczynać od nazwiska Putina", który, zdaniem Niemcowa, podeptał konstytucję Rosji.