Grzegorz Matlok od dawna śledził gwiazdę. Wykorzystał moment, gdy piosenkarka poleciała do USA i zakradł się do jej rezydencji w Londynie - pisze brytyjski "The Sun". Mężczyzna wybił okno z boku dziesięciopiętrowej posiadłości gwiazdy i wtargnął do budynku. Plądrował pokoje, gdy wreszcie zauważyła go ochrona. Mężczyznę od razu zatrzymano i oskarżono o włamanie. Jeszcze dziś stanie przed sądem.
Madonna będzie musiała mocno zmienić system ochrony. "To coś okropnego. Nikt nie powinien przeniknąć przez kordon bezpieczeństwa najsłynniejszej gwiazdy pop" - tłumaczy "The Sun" jeden z policjantów.