"Obawiam się, że ludzie mieszkający w pobliżu elektrowni atomowej przeżyją ten sam koszmar co ofiary Hiroshimy" - mówi gazecie "Japan Times" Sakue Shimohira, jeden z doradców rodzin ofiar amerykańskich bomb atomowych.
Z kolei dla Hirotami Yamady z zarządu Rady Ocalonych z Nagasaki to kolejny dowód, że choć wszyscy obiecują, iż energia atomowa jest bezpieczna, to prawda okazuje się inna.
Część ocalałych z Nagasaki i Hiroshimy oskarża władze, że lekceważą sytuację.
"Z własnego doświadczenia wiem, że koszmar zaczyna się po pewnym czasie od skażenia. Ludzie wkrótce zaczną poważnie chorować" - tłumaczy Haruhide Tamamoto, jeden z hibakusha, czyli tych, którzy przeżyli nuklearne piekło.
Tamamoto wzywa, by rząd i koncern Tokyo Electric Power Co. przestali zbyt optymistycznie mówić o sytuacji i zajęli się na poważnie kryzysem.