W oświadczeniu po dwudniowym spotkaniu nie ma ani słowa o utworzeniu strefy zakazu lotów nad Libią, co początkowo planowały i Paryż i Londyn.
"Uzgodniliśmy, że zwrócimy się do Rady Bezpieczeństwa o wzmożenie nacisku na pułkownika Kadafiego" - powiedział dziennikarzom Alain Juppe, szef dyplomacji Francji, która obecnie przewodniczy G8, grupującej osiem najsilniejszych gospodarczo państw: USA, Japonię, Kanadę, Francję, Rosję, Wielką Brytanię, Włochy i Niemcy.
W dokumencie końcowym ministrowie G8 zaapelowali do Kadafiego o "poszanowanie słusznych żądań Libijczyków w dziedzinie praw podstawowych, wolności wypowiedzi i reprezentatywnego systemu rządów". Zapowiedziano "dramatyczne konsekwencje" w przypadku zignorowania przez Kadafiego żądań obywateli.
Wg dyplomatów USA, Francja i Wielka Brytania mają nadzieję na rozpowszechnienie w ONZ już we wtorek projektu nowej rezolucji w sprawie Libii.
Wśród innych tematów dyskutowanych na posiedzeniu G8 znalazł się kataklizm w Japonii, zwłaszcza sytuacja awaryjna w niektórych elektrowniach atomowych. Uczestnicy ministerialnego spotkania G8 wyrazili "pełne przekonanie, że japoński rząd upora się z sytuacją kryzysową", zaoferowali pomoc.
Mówiono też o pogarszającej się sytuacji na Wybrzeżu Kości Słoniowej; z uznaniem wspomniano o rewoltach w państwach arabskich.