Na dzień przed rozpoczęciem operacji w Libii brytyjski wywiad ostrzegł jej uczestników o możliwości ataków terrorystycznych na Zachodzie, które byłyby "akcjami poparcia dla reżimu Muammara Kadafiego"- informuje w środę "Corriere della Sera".Według tej gazety ostrzeżenie, przekazane za pośrednictwem aparatu wywiadu NATO, otrzymały również Włochy, które uczestniczą w operacji "Świt Odysei".

Reklama

Mediolański dziennik twierdzi, że brytyjski MI5 podsłuchał rozmowy obywateli libijskich, mieszkających w Anglii, którzy mówią o możliwości zamachów na znak poparcia dla Kadafiego. "Gdzie jesteśmy, tam je przeprowadzamy" - miał powiedzieć jeden z Libijczyków. "Trzeba walczyć, musimy się zaangażować, by udzielić wsparcia" - podkreślił inny obywatel libijski. Zarejestrowano również rozmowy, w których mówi się wprost o "akcjach przeciwko neokolonializmowi".

Służby wywiadowcze zwracają uwagę na to, że dyskusja na temat takich akcji odwetowych toczy się w kręgach libijskich na Zachodzie, uważanych za "niebudzące podejrzeń". Lecz nie są to ludzie, których można uznać za "mniej niebezpiecznych" - podkreśla się . To, wyjaśnia największa włoska gazeta, osoby bardzo mocno już zakorzenione w społeczeństwie brytyjskim, ale jednocześnie utrzymujące bliskie więzi ze swą ojczyzną. Inny aspekt sprawy, który znalazł się pod lupą służb specjalnych, to możliwość finansowego wspierania przez Libijczyków ewentualnych akcji terrorystycznych.

"Corriere della Sera" zauważa, że we Włoszech, które również zostały ostrzeżone przez stronę brytyjską, nie zanotowano żadnych konkretnych sygnałów o zagrożeniu terroryzmem w rezultacie operacji libijskiej, ale mimo to podjęto decyzję o wzmocnieniu środków bezpieczeństwa i nasileniu kontroli newralgicznych budynków i miejsc. W samym tylko Rzymie - podaje gazeta - kontrolą objęto tysiąc takich obiektów.