Z opublikowanej wczoraj deklaracji wynika, że majątek premiera składa się z siedmiu mieszkań w Mediolanie, nieruchomości w mieście Lesa w prowincji Novara oraz posiadłości na wyspie Antigua na Morzu Karaibskim. Ze sprawozdania Berlusconiego wynika, że w ubiegłym roku polityk nie wydał ani centa na zakup samochodów, jachtu i akcji.
Tymczasem – jak doniosła na początku marca włoska gazeta „Corriere della Sera” – premier nie oszczędzał na kobietach i adwokatach. Podczas gdy w 2010 roku Berlusconi wydał niemal 600 tys. euro na prezenty dla 14 młodych kobiet, usługi prawników – Niccolo Ghediniego i Cristiny Rossello – kosztowały go ponad 700 tys. euro. Takie honoraria adwokaci dostawali za ogrom pracy, jakiej nie przestawał im dostarczać polityk. W ciągu ubiegłego roku włoski premier nie tylko rozwodził się z żoną, lecz także został oskarżony o powiązania z mafią, korzystanie z usług nieletnich prostytutek oraz korupcję.
Wczoraj włoski premier po raz pierwszy od ośmiu lat stawił się w sądzie, gdzie rozpoczęła się rozprawa w sprawie oszustw finansowych w jego firmie Mediaset.
Reklama